Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Jak pan się czuje?
Tomasz Gollob, zawodnik MRGARDEN GKM Grudziądz: Czuję się na tyle, na ile może się czuć osoba w moim stanie. Staram się być dzielny, walczę.
Słyszeliśmy, że rehabilitanci dają panu ostro w kość.
To prawda. Zajęcia są niezwykle intensywne, dzień mam wypełniony ćwiczeniami. Zobaczymy co będzie dalej. Łatwo nie jest, a czy będzie jeszcze ostrzej? To już będzie zależało od efektów tej pracy, którą obecnie wykonujemy. Ja na pewno jestem gotowy na każde wyzwanie.
Lekarze, w tym doktor Cezary Rybacki, mówią, że pracuje pan chętnie, z uśmiechem.
I to jest szczera prawda. Zresztą, korzystając z okazji, chciałbym bardzo podziękować zarówno doktorowi Rybackiemu, który bardzo często jest przy moim łóżku i ma dla mnie dobre słowo, jak i też profesorowi Markowi Haratowi, który operował mnie po wypadku. Dziękuję także doktorowi Jarosławowi Tywoniukowi, który zajmuje się moją rehabilitacją.
Doktor Rybacki i profesor Harat są od pewnego czasu takim łącznikiem między panem i mediami.
Upoważniłem ich do tego, żeby informowali media i kibiców o moim stanie zdrowia. I to, co oni mówią, to jest cała prawda o tym, co się ze mną dzieje.
ZOBACZ WIDEO W Łodzi szybko go pokochają. Aleksandr Łoktajew już szaleje
Ponad miesiąc temu obiecał nam pan, że jeszcze napiszemy o Gollobie wielkie rzeczy.
Wszystko było poukładane, miałem swoje plany, ale zdarzył się ten wypadek i teraz to już nieaktualne. Teraz walczę o coś innego.
Teraz wielką rzeczą będzie, jeśli stanie pan na nogi.
Dlatego walczę o odzyskanie pełnej sprawności. Każdy dzień to dla mnie nowa nadzieja. Nie wiem, ile to potrwa - miesiąc, rok? Czas jednak leczy rany i tego się trzymam.
Ogląda pan żużel w telewizji?
Widziałem Grand Prix w Warszawie i w Daugavpils. Strasznie mnie te dwie imprezy zbudowały. Nasi zawodnicy zrobili super wynik na Łotwie, a w stolicy mieliśmy naprawdę kapitalne ściganie. Dziękuję też wszystkim osobom, w tym oczywiście kibicom, odpowiedzialnym za fantastyczną oprawę zrobioną na PGE Narodowym specjalnie dla mnie. To był piękny widok.
Mecze swojego MRGARDEN GKM-u też pan ogląda?
Tak i mam nadzieję, że spotkanie ze Spartą Wrocław, to przegrane, było tylko wypadkiem przy pracy. Wierzę, że koledzy się zmobilizują i zrobią naprawdę dobry wynik w niedzielę. Będę trzymał za nich kciuki, choć z Get Well łatwo nie będzie.