Paweł Przedpełski powinien zastąpić Grzegorza Walaska? To nie takie oczywiste

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Paweł Przedpełski
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Paweł Przedpełski

Grzegorz Walasek zdobył w dwóch ostatnich meczach Get Well Toruń łącznie siedem punktów. Nie brakuje głosów, że czas dać szansę Pawłowi Przedpełskiemu. Wbrew pozorom, nie jest to takie oczywiste.

Paweł Przedpełski wystąpił w tym sezonie w dwóch ligowych spotkaniach. Ostatnio w składzie zastępuje go Grzegorz Walasek, którego dyspozycja także pozostawia nieco do życzenia. W piątek w Częstochowie uzbierał tylko trzy punkty. Nieco lepiej wypadł w Grudziądzu. Cztery zdobyte "oczka" to jednak zbyt mało, by uciszyć kibiców, którzy domagają się powrotu do składu Przedpełskiego. Eksperci zaznaczają jednak, że nie jest to takie proste, jak może się wydawać.

- Tak naprawdę nie mamy pełnego obrazu sytuacji. Widzimy jak spisuje się Grzegorz Walasek, ale nikt z nas nie miał w ostatnim czasie możliwości, by obserwować Pawła - mówi ekspert naszego portalu, Wojciech Dankiewicz. - Nikt poza sztabem szkoleniowym Get Well nie wie więc, czy Przedpełski uporał się już z problemami sprzętowymi na tyle, by być branym przy obsadzie składu. Bo jeśli Paweł ma nadal kłopoty z silnikami, to jego wymiana za Walaska nikomu korzyści by nie dała - dodaje.

Zdanie Dankiewicza podziela Zenon Plech. Były żużlowiec mówi, że w sprawie Przedpełskiego trzeba postępować bardzo ostrożnie. - Gdyby torunianie dali mu szansę w momencie, gdy ten ma nadal problemy sprzętowe, to wyrządzono by mu krzywdę. Ten zawodnik musi się odbudować, ale zrobi to tylko dobrymi wynikami - zaznacza Plech.

Nie wiadomo jeszcze, który z zawodników pojawi się w składzie na najbliższy mecz w Gorzowie. Dankiewicz zaznacza, że każda z kandydatur ma swoje za i przeciw. - Tych punktów na koncie Grześka Walaska nie ma może zbyt dużo, ale trzeba pamiętać, że jest on obecnie drugą linią. W meczu w Grudziądzu zdobył dla swej drużyny parę cennych "oczek", a w jednym biegu zaprezentował naprawdę dobrą jazdę. Nie można więc mówić, że niczego swej drużynie nie daje. Ważne jest poza tym jego duże doświadczenie i spokój, jaki prezentuje - mówi Dankiewicz.

Nie można się jednak dziwić kibicom z Torunia, że ci woleliby oglądać na torze swojego wychowanka. - W przypadku Pawła Przedpełskiego atutami są jego wiek i perspektywy. To przyszłość żużla, a żeby się rozwijać, potrzebne są regularne starty. Dobitnie widzimy jednak na jego przykładzie, że można świetnie przepracować zimę i postawić na dietę, ale jeśli nie jedzie sprzęt, to nic wskórać nie można. Myślę, że dużą rolę do odegrania mają tu trenerzy, na czele z Robertem Kościechą. Tu trzeba zachować zimną głowę, a w młodym wieku o to niełatwo - kwituje nasz ekspert.

ZOBACZ WIDEO Żużel był już na World Games

Komentarze (52)
KACPER.U.L
6.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Tylko Paweł.Raz,wychowanek.Dwa,zabrać go na tego grilla,nakarmić,i naładować pozytywną energią tak aby Władkowi cygaro zgasło,a Termos mógł wreszcie zobaczyć klapę Vaculika,i usłyszeć jego proś Czytaj całość
avatar
pawel92a
6.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Gdyby torunianie dali mu szansę w momencie, gdy ten ma nadal problemy sprzętowe, to wyrządzono by mu krzywdę. Ten zawodnik musi się odbudować, ale zrobi to tylko dobrymi wynikami." Nie jeździ, Czytaj całość
avatar
mpa
6.06.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Walasek powinien w dalszym ciągu jechać w gorzowie ! 
avatar
real_M
6.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakby Paweł ogarnął sprzęt to przy Miedziaku , Monsterach i MJJ bylibyśmy niezłą ekipą która powalczyła by wszędzie.Że też nikt nie chce pomóc Pawłowi-Kościecha , Gajeś powinni nocami siedzieć Czytaj całość
avatar
Hessus
6.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gorszą średnią od Przedpełskiego wśród seniorów w EE ma tylko Szumina. Nie ma się co dziwić, że nie jedzie w meczach.