Rory Schlein na mecz powinien przyjechać nawet rowerem. Teraz wszystko w rękach klubu

Rory Schlein odmówił przyjazdu na niedzielny mecz Orła Łódź i musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Wszystko w rękach jego polskiego klubu, który zgodnie z regulaminem może nałożyć na Australijczyka wysoką karę.

Rory Schlein tłumaczył, że bardzo chciał pojawić się na spotkaniu z Polonią Bydgoszcz, ale nie mógł, bo zgodnie z opinią lekarską ma zakaz podróżowania samolotem. Na dowód Australijczyk przedstawił pismo, które brytyjska federaja przesłała do Polskiego Związku Motorowego.

- Jeśli klub powoła prawidłowo zawodnika na mecz, to ten musi przyjechać, nawet gdyby miał to zrobić rowerem - mówi nam członek GKSŻ Zbigniew Fiałkowski.

Tłumaczenia Schleina nie zamykają zatem sprawy. Tak naprawdę wszystko jest w tej chwili w rękach łódzkiego klubu, który w ciągu 14 dni może nałożyć karę na Australijczyka.

Wynika to ze Zbioru Zasad Regulujących Stosunki Pomiędzy Zawodnikiem i Klubem. W § 21 można przeczytać, że za niestawienie się na zawody mimo prawidłowo otrzymanego powołania klub może nałożyć na zawodnika karę w wysokości nawet 50 tysięcy złotych netto. Orzeł może również temat odpuścić. Czasu na podjęcie decyzji w tej sprawie jest jeszcze sporo.

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła rośnie w oczach! Trwają rozmowy o dachu

Źródło artykułu: