Prezes Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa, Michał Świącik powiedział po niedzielnym spotkaniu w Rybniku, że podobna sytuacja miała miejsce w 3. wyścigu. O całej sytuacji dowiedział się jednak za późno, gdyż nikt z częstochowskiej ekipy obecnej w parku maszyn nie zauważył nierównego pójścia taśmy w górę.
Powtórka byłaby dla częstochowskiego klubu bardzo korzystna, bowiem w 3. biegu ROW Rybnik wygrał podwójnie i objął czteropunktowe prowadzenie w meczu, którego już nie oddał do końca spotkania.
- Nie zgłosiliśmy tego po 3. biegu. Teraz mamy taką informację, że taśma poszła nierówno. Wszyscy kibice i działacze dzwonią, że ewidentnie była taka sytuacja i wyścig był do powtórzenia. Z parku maszyn tego dokładnie nie widzieliśmy, trudno. Pojechaliśmy dalej i składanie jakichś protestów nic nam nie da - powiedział Michał Świącik.
Taśma poszła nierówno jeszcze w 9. biegu. Sędzia zawodów, Krzysztof Meyze początkowo jednak nie zauważył nieprawidłowości i dopiero głośne protesty obecnych na torze zawodników Włókniarza skłoniły go do obejrzenia powtórek i powtórzenia gonitwy. Decyzja była dla częstochowian bardzo korzystna, gdyż w pierwszej próbie przegrali wyścig stosunkiem 4:2, zaś w powtórce przywieźli remis.
ZOBACZ WIDEO Stadion Orła rośnie w oczach! Trwają rozmowy o dachu