Od razu po przyjściu Huberta Łęgowika do Zdunek Wybrzeża istniały obawy, czy wychowanek Włókniarza Częstochowa nie będzie miał problemów z przebiciem się do pierwszego zespołu. Zawodnik ten został zakontraktowany po tym, jak gdańszczanie podpisali umowy z sześcioma innymi seniorami i choć sztab szkoleniowy mówił o tym, że każdy dostanie tyle samo szans, jego akcje nie stały wysoko.
Łęgowik do Zdunek Wybrzeża trafił jednak po niezłym sezonie w macierzystym klubie. Ubiegłoroczne rozgrywki skończył ze średnią biegową, 1,699 i był najlepszym juniorem ligi. Dodatkowo dużo mówiło się o jego profesjonalnym podejściu podczas zimy, kiedy zgodnie z zaleceniami zgubił wiele kilogramów.
Sparingi początkowo nie wyglądały najgorzej, jednak tuż przed sezonem Hubert Łęgowik zaliczył spadek formy i jak dotąd się z tego nie wydostał. Dostał w lidze tylko jedną szansę. W starciu z Arge Speedway Wandą Kraków nie przywiózł ani jednego punktu, a jego drużyna przegrała. Nie było jednak mowy o tym, by puścić go na wypożyczenie. Linusem Sundstroemem zainteresowała się Cash Broker Stal Gorzów, a brak rezerwowego seniora, to w kontuzjogennym żużlu niemal samobójstwo.
Hubert Łęgowik nie mogąc przebić się do składu Wybrzeża, w ostatnim czasie szukał jazdy. Startował w Speedway Friendship Cup w barwach Śląska Świętochłowice, ale to jednak nie było to, na co liczył, a brak punktów dla gdańszczan, oznaczał naturalnie brak wypłat. - Powiem szczerze, że nie wiem jak to dalej będzie. Jeśli to ma tak wyglądać, to niestety będę musiał się pożegnać z tym sportem. Oczywiście dziękuje bardzo sponsorom, bo gdyby nie oni, to moja dalsza kariera już dzisiaj byłaby zatrzymana. Nie da się uprawiać tego sportu bez jazdy i bez płynności finansowej w klubie - mówił pod koniec maja.
W starciu z ostatnią w tabeli Stalą Rzeszów, Hubert Łęgowik dostał kolejną szansę. Zastąpi Troya Batchelora, który jak dotąd pojechał we wszystkich spotkaniach gdańskiego klubu. Tylko dobry występ może dać argument Mirosława Kowalika do tego, by ten postawił na niego w dalszej fazie sezonu i nie traktował tylko jak zawodnika, który może wystąpić jedynie w meczu, w którym nikt nie wyobraża sobie porażki. Od tego spotkania może zależeć jego dalsza kariera. Z pewnością szkoda byłoby tego wciąż perspektywicznego żużlowca.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody. Możliwy deszcz w całej Polsce