- Naszym podstawowym problemem były źle dopasowane motocykle. Gospodarze przygotowali przyczepny, miękki, wręcz gąbczasty tor. Najwidoczniej wylali na niego mnóstwo wody. Nawierzchnia była bardzo szybka, ale pod warunkiem, że dysponowało się silnikami o dużej mocy. Spodziewaliśmy się trochę innych warunków, więc w trakcie spotkania szukaliśmy optymalnych przełożeń. Niestety, zębatki nie chciały nas słuchać... - powiedział na łamach Gazety Lubuskiej "Okoń", który zdobył jeden punkt w dwóch biegach.
Źródło artykułu: