Patrick Hougaard i Nicolai Klindt na torach Nice 1.LŻ to już uznane marki. Obaj jednak nie są w pełni zdrowia, przez co aktualnie nie mogą zdobywać punktów dla Arge Speedway Wandy Kraków. Pod ich nieobecność w składzie ekipy znad Wisły widnieją ich rodacy - Rasmus Jensen, Nikolaj Busk Jakobsen i Claus Vissing.
- Jakoś tak wyszło, że w składzie mamy aż tylu Duńczyków - mówi Adam Weigel, trener zespołu. - Pojawił się Rasmus Jensen, a za nim kolejne propozycje. Wybraliśmy z nich Nicolaja Buska Jakobsena. Braliśmy pod uwagę między innymi to, że będziemy mieli w parkingu tylko dwa języki, a nie dziesięć. To nie była oczywiście przewodnia myśl, ale jakiś tam dodatek. Wzięliśmy Nicolaja, bo znaliśmy go z Krakowa. Jakobsen blisko współpracuje z Nicklasem Porsingiem. Było więc dużo detali, które o tym przesądziły - komentuje.
Żaden z wymienionej wyżej trójki zawodników nie osiąga jednak poziomu, jaki gwarantują Klindt i Hougaard. Obaj są znacznie bardziej objeżdżeni na polskich torach. Współpraca z nimi to sama przyjemność. - Klindt to profesjonalista w każdym calu. Jego mechanik zawsze ma ładne spodnie, nigdy nie jest ubrudzony kurzem. Szmatka ma być biała i powieszona w tym, a nie innym miejscu. W skrzynce narzędziowej wszystko jest dokładnie ułożone. Z kolei Hougaard to bardzo cichy i spokojny zawodnik. Zawsze jest na sto procent przygotowany do jazdy - zachwala swoich zawodników szkoleniowiec Wandy.
Najbliższe spotkanie, w którym Jensen, Busk Jakobsen i Vissing będą mogli się wykazać, zostanie rozegrane 1 lipca. Do Krakowa przyjedzie wtedy Euro Finannce Polonia Piła.
ZOBACZ WIDEO Nie wszyscy są jak Darcy Ward czy Bartosz Zmarzlik (WIDEO)