Tai Woffinden nie pogodził się z kadrą. To będzie ją kosztować

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Tai Woffinden
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Tai Woffinden

Trudno oczekiwać, by Wielka Brytania włączyła się do walki o zwycięstwo w finale Drużynowego Pucharu Świata. - Po pierwsze zawody nie zostaną rozegrane w Anglii, a po drugie nie ma Taia Woffindena - mówi Wojciech Dankiewicz.

Mogłoby się wydawać, że Brytyjczycy są piekielnie mocni. W półfinale w King's Lynn nie dali szans Australii i zdobyli aż 53 punkty. Trzeba jednak pamiętać, że zawodnicy Aluna Rossitera startowali na własnym torze, który znają od podszewki. W Lesznie tak kolorowo już raczej nie będzie.

- Brytyjczycy są zawsze mocni na własnym torze, co potwierdzili przed rokiem, gdy w Manchesterze uplasowali się tuż za Polakami. Nie sądzę jednak, by w tym roku mieli odegrać w Lesznie znaczącą rolę. Moim zdaniem nie zagrożą drużynie Marka Cieślaka - mówi ekspert naszego portalu, Wojciech Dankiewicz.

Tacy zawodnicy jak Chris Harris i Steve Worrall zdobyli w półfinale po trzynaście punktów. Trudno oczekiwać, by w Lesznie mieli szansę nawiązać do tego wyniku. Zdaniem naszego eksperta, dopiero teraz, podczas finału, odczuwany będzie brak skonfliktowanego z federacją i kolegami z kadry Taia Woffindena.

- Mając go w składzie, brytyjska drużyna miałaby szansę zawalczyć. To wielka strata dla całego Drużynowego Pucharu Świata, że jeden z finalistów przystępuje do zawodów bez swego lidera. On mógłby ciągnąć wynik drużyny i zdobyć paręnaście puntów. Nie widzę innego brytyjskiego zawodnika, który w Lesznie może tego dokonać. Szkoda, że Tai nie został zgłoszony nawet do szerokiej kadry, bo gdyby tak się stało, to teraz byłaby szansa na jego występ w finale. Brytyjczycy będą walczyć raczej o to, by w ogóle znaleźć się w sobotę na podium - kwituje Dankiewicz.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody. Dużo będzie zależeć od DPŚ (WIDEO)

Komentarze (6)
avatar
sympatyk żu-żla
8.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brytyjczycy bez Taja jest osłabienie ale mają w składzie dwóch zawodników co mogą dobrze zapunktować rosjanów przeskoczyć 
avatar
carloswroc
8.07.2017
Zgłoś do moderacji
2
6
Odpowiedz
taj to pajac z fałszywą skromnoscią a bronic barw narodowych jest bezcenne ale pajac tego nie zrozumie 
Diabełxdxd
8.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ach te przepisy FIM-owskie,powinny być skonstruowane tak że po półfinale wykluczają calą Rosje,i na ich miejsce wchodzą kolejni najmocniejsinajmocniejsi,każdy bierze odpowiedzialność za całą dr Czytaj całość
omniscient
8.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może się okazać że Brytyjczycy już mają brąz nawet o tym nie wiedząc. Jeśli udowodnią doping Griszy i zdyskwalifikują Sborną to jej udział w finale zostanie zweryfikowany na ,,non est". 
avatar
Artt
8.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a znaczaca rola to ktore miejsce? bo jak zdobeda braz to bedzie to znaczaca czy nie?:)Bardzo dobrze ,ze nie ma Taia ...........Chlopaki wywalczyli i niech jada....a gwiazda niech sobie pisze na Czytaj całość