Wychowanek leszczyńskiej Unii ma powody do zadowolenia. Obecnie jest drugim najskuteczniejszym Polakiem w Nice 1. Lidze Żużlowej (2,289), ustępując pod tym względem jedynie Mateuszowi Szczepaniakowi. Norbert Kościuch potwierdził ponadto swój potencjał na tle ekstraligowych żużlowców, zajmując niespodziewanie wysokie, siódme miejsce w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski w Gorzowie.
Tak dobra postawa cieszy rzecz jasna pilan. - Norbert jeździ jeszcze lepiej niż w poprzednim sezonie. Można powiedzieć, że jest tym zawodnikiem, który od początku rozgrywek nas nie zawodzi. W każdym meczu mogliśmy na niego liczyć. Mamy jeszcze szanse na to, by zawalczyć o play-offy, a jest to w dużej mierze zasługa Norberta - przyznaje menedżer zespołu, Tomasz Żentkowski.
Po tak udanych występach Kościucha pojawiają się pytania, czy zawodnik ten poradziłby sobie w wyższej klasie rozgrywek. Z pewnością byłby w stanie punktować na takim poziomie jak Karol Baran, Damian Baliński czy Tobiasz Musielak. - Mając taką formę, Norbert pewnie poradziłby sobie w Ekstralidze. Co przyniesie przyszłość, zobaczymy. Wiem jednak, że Norbert dobrze czuje się w naszym klubie. Odpowiada mu tutejsza atmosfera i w tym momencie nie myśli o zmianach. Na pewno będziemy chcieli, by nasza współpraca była kontynuowana - dodaje Żentkowski.
33-letni Kościuch po raz ostatni startował w Ekstralidze w 2006 roku. Wówczas, w barwach Unii Leszno, uzyskał średnią biegopunktową 1,375. Później startował w zespołach z Poznania, Grudziądza i Gniezna.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody (WIDEO)