Doświadczony Australijczyk miał po spotkaniu mieszane uczucia. Był bardzo usatysfakcjonowany ze swojego występu, ale żałował, że ROW Rybnik nie wygrał spotkania. Schlein jednak zaszokował wszystkich na trybunach, kiedy w swoim pierwszym starcie zdołał zwyciężyć. Później było gorzej, ale nadal przyzwoicie.
- To najmocniejsza liga świata. Jesteśmy rozczarowani, że nie zdołaliśmy wygrać. Wszyscy chłopacy starali się ze wszystkich sił. To na pewno dobra strona. Jeśli chodzi o mnie, to jestem zadowolony. Pierwszy mecz po moim powrocie do PGE Ekstraligi i byłem w stanie rywalizować z innymi jak równy z równym. W moim ostatnim starcie zrobiłem mały błąd, który kosztował mnie pozycję. Na takim poziomie oczywiste jest to, że jest to karane. Jestem szczęśliwy, ale także smutny z braku zwycięstwa - powiedział Rory Schlein.
Schlein miał do dyspozycji w niedzielę dwa motocykle od Grigorija Łaguty. Pomoc ta jest o tyle nietypowa, że w 2011 roku Australijczyk chciał pobić rosyjskiego żużlowca podczas jednego ze spotkań szwedzkiej Elitserien. Schleina musiało trzymać wtedy kilku mechaników, gdyż w każdej chwili mógł biegnąć z pięściami w stronę starszego z braci Łagutów. Podczas niedzielnego spotkania w Rybniku "Grisza" również był obecny i wspomagał nowego zawodnika ROW-u swoimi spostrzeżeniami i ustawieniami. Ponadto, Australijczykowi pomagali klubowi mechanicy oraz współpracownicy Fredrika Lindgrena.
Jeśli chodzi o silniki to Australijczyk miał dwie jednostki do dyspozycji. Jedną swoją i jedną od Rosjanina. - Grigorij Łaguta bardzo mi pomógł z tym sprzętem oraz doborem ustawień. Fajnie to jechało. Startowałem na silnikach Petera Johnsa i czułem się naprawdę nieźle. Powtarzam jednak, że jest to najlepsza liga na świecie i rywalizacja jest naprawdę mocna. Musisz być w stu dziesięciu procentach gotowy do startów - dodał.
Dalsze starty Rory'ego Schleina dla ROW-u są jednak jedną wielką niewiadomą. Australijczyk występuje w dwóch ligach w Wielkiej Brytanii, a te rozgrywki są dla niego priorytetowe, gdyż tam wcześniej podpisał kontrakt. W przypadku konfliktu terminów, Schlein będzie musiał odpuścić mecz w Polsce.
Australijczyk dopiero w tym tygodniu miał po raz pierwszy przyjemność pojeżdżenia na zmienionym obiekcie w Rybniku. - Geometria zmieniła się nieznacznie od mojego ostatniego startu tutaj. Jest bardziej ślisko, ale można naprawdę powalczyć na tym torze. Można było to zauważyć podczas niedzielnego spotkania. Czy się znajdę w składzie na kolejny mecz? Wszystko zależy od decyzji szefa i innych czynników - zakończył Schlein.
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Kasprzak: Będę szczęśliwy, jeśli na koniec będzie podium (wideo)