Po awansie Janusz Kołodziej powinien być priorytetem dla Unii Tarnów
Michał Kugler uważa, że po ewentualnym awansie do PGE Ekstraligi Grupa Azoty Unia Tarnów powinna wymienić w swoim składzie minimum dwa ogniwa. Najważniejszym celem będzie sprowadzenie liderów z prawdziwego zdarzenia.
Grupa Azoty Unia Tarnów zdominowała rozgrywki Nice 1.LŻ. Na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej drużyna Pawła Barana i Mirosława Cierniaka ma sześć punktów przewagi nad drugim Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. - To dla mnie żadne zaskoczenie, bo prezes Łukasz Sady prowadzi ten klub na wysokim poziomie. W zeszłym roku nie wypaliły im do końca transfery, ale według mnie to był wypadek przy pracy - mówi w rozmowie z naszym portalem były wiceprezes Stali Gorzów Michał Kugler.
Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego i tarnowianie wywalczą awans, to zespół będzie trzeba przebudować. Wiele wskazuje jednak na to, że nie będzie trzeba wymieniać wszystkich żużlowców. - Wszystko zależy od tego o co chce jechać drużyna, ale pozostawienie trzech nazwisk wydaje się realne. Dwa transfery to zatem absolutne minimum. Najlepiej, żeby byli to uczestnicy Grand Prix lub SEC - przekonuje Kugler.
Nasz ekspert nie ma wątpliwości, że po awansie tarnowianie muszą ściągnąć minimum dwóch zawodników prowadzących parę. Jedna z kandydatur wydaje się dla niego oczywista. - Po awansie do Tarnowa powinna wrócić ikona żużla w tym mieście, a więc Janusz Kołodziej. Myślę, że to bardzo możliwe, bo zawodnik jest bardzo związany ze środowiskiem nie tylko pod względem mentalnym. Przecież cały czas prowadzi tam swoją szkółkę. Jego sprowadzenie powinno być priorytetem dla klubu. To kandydat na lidera, a takich zawodników w Ekstralidze trzeba mieć minimum trzech. Wtedy można myśleć o sukcesach - podsumowuje Kugler.
ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie. Zobacz na jakim jest etapie (WIDEO)KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>