Kościecha pracuje na Motoarenie w parku maszyn od sezonu 2016. Pod jego okiem spory postęp poczynił chociażby Igor Kopeć-Sobczyński, a coraz lepiej prezentuje się także Marcin Kościelski. Entuzjazm, niekonwencjonalne metody treningu oraz dobre podejście to cechy, które często podkreślają podopieczni Roberta Kościechy.
- Wielki szacunek dla tego, kto w ogóle wymyślił Roberta w tej roli. Efekty widać po jeździe chłopaków, choć oczywiście sinsuoidy się zdarzały. Mimo to, Robert Kościecha jest fantastycznym szkoleniowcem i gwarantuję, że w Toruniu wszyscy będą mieli pociechę z efektów jego działań - mówi z uznaniem nowy menedżer Get Well Toruń, Jacek Frątczak.
Juniorzy mogą być bardzo ważnym elementem, który może pomóc lub przeszkodzić Aniołom w skutecznej walce w końcówce sezonu zasadniczego PGE Ekstraligi. Szczególnie ważne będzie to, jak zaprezentują się w meczach przed własną publicznością. Do Torunia przyjadą jeszcze ekipy z Częstochowy oraz Grudziądza.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody (WIDEO)
Niestety, sprzęt się kończył, ciężar jaki spoczywał na Pawle zaczął go przerastać, doszły kontuzje... efekt każdy widzi. Z Igorem będzie niestety podobnie, bo znamiona tego widać aż nadto wyraźnie. Młody na mniejszych motocyklach był znakomity, przesiadka nastąpiła wprawdzie za późno (moim zdaniem), ale początki dobrze rokowały. Początkowe udane wyskoki dawały nadzieję, ale obecnie to niestety - mizeria. Średnia trzecia od końca jest tego potwierdzeniem i nie ma co zakłamywać rzeczywistości.
Casus Kaczmarka też jest znamienny. Trudno to nazwać przypadkiem. Nie winię w tym wszystkim Kościechy, bo problem jest dużo bardziej złożony i pracowano na to latami. Trzeba by wywrócić wszystko do góry nogami i zbudować od podstaw. Strat dużych nie będzie, bo to co jest obecnie trudno nazwać wartościowym w realiach ekstraligowych. Czytaj całość