Kontuzja Fricke'a jednak poważna. To może być koniec sezonu dla Australijczyka!

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Max Fricke i prezes Krzysztof Mrozek
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Max Fricke i prezes Krzysztof Mrozek

Niestety okazuje się, że wypadek w lidze szwedzkiej ma poważne konsekwencje dla Maxa Fricke'a. Australijczyk doznał pęknięcia piątego i szóstego kręgu szyjnego. To najprawdopodobniej oznacza dla niego koniec sezonu. I wielkie kłopoty ROW-u Rybnik.

Reprezentant Australii uczestniczył w poważnej kraksie na torze w Vetlandzie podczas wtorkowego meczu w szwedzkiej Elitserien. Od razu uskarżał się na ból szyi. Trafił do szpitala, gdzie poznał druzgocącą diagnozę.

Okazało się bowiem, że Max Fricke doznał urazów kręgów szyjnych. - Cały czas byłem w kontakcie z Markiem Courtneyem (menedżer zawodnika - dop. red.), który po północy przekazał mi informację, że uraz jest na tyle poważny, że może oznaczać dla Maxa zakończenie sezonu - powiedział serwisowi row.rybnik.com.pl prezes ROW-u, Krzysztof Mrozek. - Po kolejnych badaniach, te informacje się potwierdziły - Max ma pęknięty 5 i 6 kręg szyjny, co oznacza dla niego minimum pięć - sześć tygodni przerwy w startach - dodał.

Kontuzja Australijczyka oznacza, że sytuacja ROW-u Rybnik zaczyna się robić beznadziejna. Klub ze Śląska traci w ten sposób swojego lidera a przecież od jakiegoś czasu musi sobie radzić bez zawieszonego za doping Grigorija Łaguty. Ponadto kontuzjowani są Rafał Szombierski i Lars Skupień. Gdyby tego było mało, rybniczanom może zostać odebranych nawet 5 punktów w związku ze sprawą wspomnianego Rosjanina.

Wiary w zespół nie traci prezes Mrozek. - Jesteśmy w dramatycznej sytuacji kadrowej i musimy jakoś tę drużynę posklejać na najbliższe mecze, które są dla nas niezwykle ważne. I zaznaczam - jeśli ktoś myśli, że się załamiemy i poddamy, jest w błędzie - oznajmił na łamach oficjalnej strony rybnickiego klubu.

ZOBACZ WIDEO PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi 2017 (WIDEO)

Źródło artykułu: