Przemysław Termiński bardzo mocno zaangażował się w sprowadzenie Jacka Holdera na spotkanie z częstochowianami. Mówił o tym wprost menedżer wicemistrzów Polski Jacek Frątczak. Na nic jednak się to zdało. Australijczyk był jednym ze słabszych zawodników zespołu. Zdobył 5 punktów z bonusem.
Kolejna porażka drużyny bardzo zdenerwowała właściciela klubu. - Noz k... mac!!! Ile można przegrywać!!! Wychodzi brak kontuzjowanych zawodników. Ale jedziemy do końca. Jeszcze dwa mecze i nie możemy odpuścić. Najwyżej powalczymy w barażach!!! [pisownia oryginalna - R.W.] - przekazał Termiński.
Trudno się dziwić silnemu wzburzeniu senatora. Torunianie ostatni raz w PGE Ekstralidze wygrali 4 czerwca z MRGARDEN GKM-em Grudziądz (45:33). Po dwunastu kolejkach Get Well ma tylko cztery punkty i sytuacja nie jest, delikatnie mówiąc, ciekawa.
Teraz przed aktualnymi wicemistrzami Polski arcyważny mecz. 13 sierpnia torunianie jadą do Rybnika, gdzie zmierzą się z ROW-em. Wynik tego spotkania może być decydujący w walce o utrzymanie.
ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca komisarza toru (WIDEO)