Przemysław Termiński stracił cierpliwość. Mocne słowa właściciela Get Well

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Robert Kościecha, Przemysław Termiński
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Robert Kościecha, Przemysław Termiński

W niedzielę torunianie przegrali z Włókniarzem Vitroszlif Crossfit Częstochowa 41:49 i zanotowali kolejną porażkę w bardzo ważnym meczu. Właściciel klubu jest wzburzony, ale nie traci nadziei.

Przemysław Termiński bardzo mocno zaangażował się w sprowadzenie Jacka Holdera na spotkanie z częstochowianami. Mówił o tym wprost menedżer wicemistrzów Polski Jacek Frątczak. Na nic jednak się to zdało. Australijczyk był jednym ze słabszych zawodników zespołu. Zdobył 5 punktów z bonusem.

Kolejna porażka drużyny bardzo zdenerwowała właściciela klubu. - Noz k... mac!!! Ile można przegrywać!!! Wychodzi brak kontuzjowanych zawodników. Ale jedziemy do końca. Jeszcze dwa mecze i nie możemy odpuścić. Najwyżej powalczymy w barażach!!! [pisownia oryginalna - R.W.] - przekazał Termiński.

Trudno się dziwić silnemu wzburzeniu senatora. Torunianie ostatni raz w PGE Ekstralidze wygrali 4 czerwca z MRGARDEN GKM-em Grudziądz (45:33). Po dwunastu kolejkach Get Well ma tylko cztery punkty i sytuacja nie jest, delikatnie mówiąc, ciekawa.

Teraz przed aktualnymi wicemistrzami Polski arcyważny mecz. 13 sierpnia torunianie jadą do Rybnika, gdzie zmierzą się z ROW-em. Wynik tego spotkania może być decydujący w walce o utrzymanie.

ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca komisarza toru (WIDEO)

Źródło artykułu: