Otwarcie nikt ROW-u nie krytykuje, ale pojawiają się głosy, że Roman Lachbaum, choć młody i zdolny, jest raczej melodią przyszłości, a Rybnik potrzebuje zawodników, którzy już teraz są gotowi do walki o obronę przed spadkiem z PGE Ekstraligi. Tymczasem Lachbaum dopiero zbiera doświadczenia. Swoją drogą, to mający za sobą wiele lat kariery Mads Korneliussen też nie błysnął w debiucie w Zielonej Górze. Zdobył 2 punkty i 2 bonusy w meczu, który ROW przegrał 34:56.
- Rozważaliśmy jeszcze zakontraktowanie Martina Smolinskiego - zdradza Krzysztof Mrozek, prezes ROW-u. - Jednak po gruntownej analizie wycofaliśmy się z tego pomysłu - dodaje działacz, a my wyjaśnijmy, że zdecydowały parametry sportowe. Smolinski w tym sezonie nie błyszczy, generalnie nastawia się mocniej na starty na długim torze. To nie jest ten sam zawodnik, który błyszczał w GP 2014. Ostatecznie na Martina skusił się Speed Car Motor Lublin.
ROW ma jednak nadzieję, że nowi zawodnicy pomogą w zdobyciu 54 punktów w niedzielnym meczu z Get Well, bo tyle potrzeba do wygranej z bonusem (w Toruniu było 53:37 dla Aniołów). Rybniczanie liczą, że Korneliussen tym razem wyciśnie więcej z silników Flemminga Graversena, a i Lachbaum pokaże się z lepszej strony. Nie ma szans na występ Rory'ego Schleina, bo ma mecz ligi angielskiej.
ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca komisarza toru (WIDEO)