Obecnie Jason Doyle przewodzi przejściowej klasyfikacji Grand Prix, mając na swoim koncie 78 punktów. Zawodnicy plasujący się na drugim miejscu - Maciej Janowski i Patryk Dudek, w dotychczasowych turniejach uzbierali z kolei 75 oczek. Oczy kibiców skierowane są przede wszystkim na czołową trójkę zawodników, jednak to nie oznacza, że na pozostałych żużlowcach startujących w cyklu nie ma żadnej presji.
- Każdy z nas ma ten sam cel. Na każdym jest presja, a gdy ktoś mówi, że jej nie czuje, to po prostu kłamie. To przecież żużlowe Grand Prix. Presja jest normalnym zjawiskiem - przyznał Doyle w rozmowie ze speedwaygp.com.
W sobotę zostanie rozegrane Grand Prix Szwecji w Malilli. Domowy tor Dackarny może być sporym atutem zawodników, którzy w Elitserien reprezentują właśnie barwy tego klubu. - Zawsze jest fajnie, gdy ma się atut domowego toru. Prawda jest jednak taka, że podczas zawodów jest wówczas większa presja na danym zawodniku. Mam nadzieję, że ta presja utrudni zadanie moim rywalom w Malilli, na czym ja skorzystam. To będzie kolejny turniej w cyklu - skomentował Australijczyk.
Dodatkową motywację do walki będą mieli także reprezentanci Szwecji, których wspierać będą lokalni kibice. - Turnieje w Szwecji zawsze sprzyjają reprezentantom tego kraju. Każdemu zawodnikowi będzie jednak trudno o wywalczenie sporego dorobku punktowego w Malilli - dodał Doyle.
ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca komisarza toru (WIDEO)