Wyzwiska i wulgaryzmy. Napięta sytuacja po meczu w Rybniku

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Get Well - ROW
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Get Well - ROW

Do nieprzyjemnej sytuacji doszło po meczu ROWu Rybnik z Get Wellem Toruń. Kibice obu drużyn brali udział w słownej przepychance. Niewiele brakowało, a mogło dojść nawet do bójki.

Napięta atmosfera była już w trakcie spotkania. Sympatycy obu ekip wyzywali się nawzajem. Większa grupa fanów gospodarzy skandowała między innymi "gorole" w kierunku przyjezdnych. Ponadto, kibice toruńskiego klubu, którzy byli ulokowani tuż przy parku maszyn, wyzywali zawodników oraz prezesa ROW-u Rybnik, Krzysztofa Mrozka. Sternik rybniczan na zaczepki odpowiadał jednak tylko szerokim uśmiechem i pozdrawianiem przyjezdnych z Torunia.

Po meczu dla kibiców ROW-u Rybnik jak zawsze zostały otworzone furtki do pasa bezpieczeństwa, by przybić piątkę bądź zrobić sobie zdjęcie z jednym z zawodników. Spora grupka skorzystała jednak z okazji i przedostała się pod sektor gości, gdzie doszło do przepychanek słownych. Do akcji wkroczył również Krzysztof Mrozek, który prosił kibiców, by ci nie reagowali na prowokacje.

Po kilku minutach sytuacja została opanowano, a do akcji wkroczyła ochrona, która odgrodziła kibiców obu drużyn. Mimo to sympatycy Get Wellu Toruń  w dalszym ciągu wulgarnie wyzywali osoby związane z ROW-em Rybnik. Goście długo czekali na to, by opuścić "klatkę".

Niemal pewne jest to, że oba zespoły mogą liczyć teraz na sporą karę za zachowanie swoich kibiców. Jeden z działaczy ROW-u Rybnik powiedział jednak wprost, że klub w ogóle nie interesuje to, że mogą otrzymać grzywnę.

ZOBACZ WIDEO Artur Siódmiak wielkim fanem żużla (WIDEO)

Źródło artykułu: