Pierwszy łuk to cykl felietonów Zenona Plecha, znakomitego żużlowca, wicemistrza i brązowego medalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata.
***
Przed nami ostatnia kolejka rundy zasadniczej PGE Ekstraligi, a za nieco ponad dwa tygodnie zaczniemy rywalizację w play-offach. Mimo tego, nie pokuszę się o wskazanie faworyta rozgrywek. Drużyny, na którą moglibyśmy wskazać ze zdecydowaniem, mówiąc, że przewyższa pozostałe, po prostu nie ma. Świetnie jeździł Falubaz, potem były tygodnie dominacji Sparty i przebłyski świetnej formy Unii Leszno. Ostatnio bardzo dobrze wygląda natomiast Stal Gorzów. W play-offach wszystko może wyglądać jednak inaczej.
Przy tak wyrównanych drużynach decydować mogą niuanse. Mam tylko nadzieję, że wpływu na kluczowe rozstrzygnięcia w Ekstralidze nie będą miały kontuzje. Uraz jednego zawodnika może poskutkować tym, że dana drużyna straci szanse na tytuł. Do września jeszcze dużo może się wydarzyć, więc nie będę prognozować, kto w tych decydujących meczach okaże się najmocniejszy. Na razie spoglądam z zainteresowaniem w nadchodzący weekend, zwłaszcza na to, co będzie dziać się w Toruniu.
Podejrzewam, że postawiony pod ścianą zespół Jacka Frątczaka w końcu stanie na wysokości zadania i wygra. Pamiętam o wcześniejszej porażce z Włókniarzem, ale aż nie chce mi się wierzyć, by i tym razem torunianom powinęła się noga. Ciekaw jestem w każdym razie, co na to ROW Rybnik. W Lesznie będzie trudno o niespodziankę, ale byłbym daleki od skreślania kogokolwiek. Widzieliśmy już w tym sezonie za dużo niespodzianek, by przed pierwszym biegiem skazywać kogoś na przegraną.
Zenon Plech
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody
Szacuneczek !!!