Tadeusz Zdunek: Chcemy być jak piłkarska reprezentacja Niemiec

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Zawodnicy Wybrzeża cieszą się z wygranej
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Zawodnicy Wybrzeża cieszą się z wygranej

Po zdobyciu 44 punktów w Daugavpils, Zdunek Wybrzeże jest bliskie awansu do finału Nice 1. LŻ. Tadeusz Zdunek podkreślił, że ze względu na dysproporcje finansowe, działania klubu, dążące do znalezienia się w finale, musiały być racjonalne.

Tadeusz Zdunek wielokrotnie powtarzał, że jego zespół nie ma liderów. Tym razem trzej zawodnicy Zdunek Wybrzeża Gdańsk zdobyli 37 punktów i 3 bonusy. - W dalszym ciągu mogę powiedzieć, że nie mamy liderów, bo w każdych zawodach inni zawodnicy dobrze punktują. Ostatnio słabiej jeździł Oskar Fajfer, który tym razem pojechał dobrze. Oczywiście powoli kreuje nam się kluczowa postać zespołu, jaką jest Anders Thomsen. Na początku nie liczyliśmy na niego, a wybija się na tle kolegów. Mamy z nim podpisany dwuletni kontrakt i cieszymy się z tego, że robi takie postępy - powiedział prezes klubu znad morza.

Zdunek nie ma wielkich pretensji do Kacpra Gomólskiego, który jechał bezbarwnie. - Według mnie trochę się spalił, bo bardzo starannie przygotowywał się do meczu, a przyniosło to odwrotny skutek. Podszedł do spotkania zbyt mocno spięty. Znów głównie dwójki przywoził Troy Batchelor, jednak tym razem trzykrotnie wygrywał 5:1 i nie mam do niego zastrzeżeń. Martwi postawa Renata Gafurowa, do którego zbyt późno przyszły silniki po przeglądzie. Jedzie poniżej oczekiwań, na początku sezonu zdobywał przecież po 8-9 punktów - wyliczył prezes.

Po niedzielnych półfinałach Zdunek Wybrzeże jest bliskie awansu do finału Nice 1.LŻ. Gdańszczanie są też gotowi na walkę w finale. - Na pewno 44 punkty zdobyte na Łotwie mocno przybliżyły nas do finału. Końcówka spotkania w Łodzi pokazała jednak, że i Grupa Azoty Unia jest do objechania. Po opadach deszczu, łódzki tor był inny i dopiero później Orzeł jechał tak, jak mógł od początku. Gdyby warunki były neutralne, wynik mógł być dla gospodarzy jeszcze korzystniejszy - ocenił Tadeusz Zdunek.

- Mówiliśmy, że celem jest finał i mamy olbrzymie szanse się w nim znaleźć. Zobaczymy jak się wszystko ułoży, ale dopóki motor na torze, a ręka na manetce gazu, trzeba jechać. Może niektórym nie podobał się styl, w jakim jechaliśmy w rundzie zasadniczej, ale czy powalający styl ma piłkarska reprezentacja Niemiec, która potrafi zdobywać tytuły mistrzowskie? Jest coś takiego jak budżet. Tylko sponsor tytularny Unii Tarnów daje jej więcej pieniędzy, niż wynosi cały nasz budżet. Musimy więc odpowiednio planować wydatki, bo z tym zespołem finansowo nie mamy możliwości konkurować. Nasze działania są spokojne i konsekwentne, a gdy awansujemy do finału okaże się, czy możemy te różnice skutecznie zniwelować - podsumował Zdunek.

ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca kierownika startu

Źródło artykułu: