Podczas meczu Cash Broker Stali Gorzów z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa kontuzji doznał Niels Kristian Iversen. W 3. wyścigu tego pojedynku Duńczyk zderzył się z Karolem Baranem i uderzył w tor na tyle mocno, że złamaniu uległ guzek większy kości ramiennej. Jednego z liderów mistrzów Polski ma zastąpić Linus Sundstroem.
Szwed już kilka lat wcześniej pokazał, że potrafi stanąć na wysokości zadania w decydujących momentach. W 2014 również zastępował Iversena i zrobił to na tyle dobrze, że gorzowianie cieszyli się z drużynowego mistrzostwa Polski.
- Żużel jest tak spłaszczony, że trudno coś powiedzieć. Ktoś, kto zastąpi Iversena, czyli w tym przypadku Linus, może też mieć dzień konia i nie będzie żadnego uszczerbku na mocy Stali. Na pewno jest w jakiś sposób osłabienie "na papierze", a jak będzie naprawdę to zobaczymy - stwierdził Rafał Dobrucki.
Szkoleniowiec Betard Sparty Wrocław odniósł się również do ostatnich wyników swojej drużyny. Ekipa z Dolnego Śląska przegrała u siebie z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra 39:51 i wyglądała, jakby nie mogła odnaleźć się na własnym obiekcie. - Sytuacji z torem we Wrocławiu nie można przykładać do tej w Gorzowie, jak to się działo na początku sezonu. W Gorzowie wymieniono około 400 ton nawierzchni, a we Wrocławiu 5000, więc jest to kompletnie nowy tor i przez cały sezon dopracowywany. Zaczynaliśmy od zera i to, co mamy dzisiaj, uważam za sukces - skomentował trener, przypominając, że o podobnym problemach mówiono swego czasu w przypadku gorzowian.
ZOBACZ WIDEO: Żużlowa prognoza pogody dla PGE Ekstraligi i Nice 1.LŻ
Były żużlowiec nie martwi się też słabszymi wynikami Macieja Janowskiego w ostatnich tygodniach. - To są drobne kłopoty i nie będzie to rzutowało na mecze półfinałowe - przyznał. - Bajka zaczyna się od nowa. Przed sezonem celem dla nas był awans do play-offów. To osiągnęliśmy bardzo spokojnie, można powiedzieć. Przerzucamy nową kartę, która jest biała i będziemy ją teraz zapisywać - dodał, zapytany o decydującą batalię w PGE Ekstralidze.
Wrocławianie przez wielu ekspertów są typowani do zdobycia tytułu mistrzów Polski, choć wydaje się, że w ostatnim czasie złapali lekką zadyszkę. Opiekun Sparty nie wywyższa nikogo z czołowej czwórki. - Szanujemy przeciwników i każda z drużyn ma takie same szanse. Jak będzie, zobaczymy. Mam nadzieję, że dla nas wypadnie to pozytywnie i wjedziemy do finału - zakończył Rafał Dobrucki.
Ranga meczu i nastawienie stron mogą spowodować, że każde rozstrzygnięcie i wynik meczu (w granicach "realności") są możliwe.