Marek Cieślak: Unia powinna denerwować się bardziej od nas

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Marek Cieślak

- Ci, co żyją pierwszym meczem w Lesznie, niech sobie nim żyją - mówi Marek Cieślak. Szkoleniowiec Ekantor.pl Falubazu do półfinałowego spotkania w Lesznie podchodzi z dużym spokojem i uważa, że denerwować powinni się bardziej gospodarze.

Jeszcze przed startem fazy play-off, Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra stracił nieco na sile. Kontuzji kręgosłupa w wyniku upadku podczas rundy DMPJ w Rybniku doznał Sebastian Niedźwiedź, który w tym sezonie nie pojawi się już na torze. - Najbardziej szkoda mi występu Niedźwiedzia na mecz rewanżowy z Unią na naszym torze, bo w drużynie z Leszna są dobrzy młodzieżowcy - podkreśla trener Marek Cieślak.

Z drugiej jednak strony warto zwrócić uwagę, że mocnych juniorów ma również Betard Sparta. We Wrocławiu podczas spotkania z Falubazem zdobyli 11 punktów. Młodzieżowcy z Zielonej Góry uzbierali trzy "oczka", a mecz został wygrany aż różnicą 12 punktów. To najlepiej pokazuje, jakie są największe atuty ekipy Cieślaka.

Falubazowi mają nie przeszkodzić złe wspomnienia z rundy zasadniczej. Spotkanie w Lesznie zakończyło się wtedy wynikiem 64:26 na korzyść Byków, a na trenera i jego zawodników spadła lawina krytyki.

- Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr - przekonuje Cieślak. - Unia nie wiedziała, dlaczego tak wysoko wygrała, a my nie wiedzieliśmy, dlaczego tak wysoko przegraliśmy. Ci, co żyją tym meczem, niech sobie nim żyją. My skupiamy się na niedzielnym spotkaniu. Możemy sobie przypomnieć, co się działo w przeszłości w Lesznie - tłumaczy trener.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: rybnicki #SmakŻużla

I trudno nie przyznać mu racji. Rok temu Falubaz zremisował w Lesznie i zdaniem trenera lepiej skupić się na tych wspomnieniach. - Jedziemy na mecz do drużyny, która przed sezonem była uważana za 100-procentowego faworyta do złota, ale to Falubaz wygrał rundę zasadniczą, a nie Unia. Myślę, to to leszczynianie powinni się bardziej denerwować pierwszym spotkaniem, niż my. Stać nas na naprawdę dobry wynik - dodał szkoleniowiec ekipy z Winnego Grodu.

Zielonogórzanie na spotkanie w Lesznie nie mają żadnego planu minimum. - Chcemy wygrać. Jechaliśmy do Wrocławia skazani przez wszystkich na pożarcie, a wygraliśmy. Wiem, że wielu się ze mnie śmiało, że ze Spartą można zwyciężyć. Tak samo można triumfować w Lesznie. Jeśli ROW, z dziurami w składzie, na wyjeździe robi 39 punktów, to niewiele im brakowało, by był remis. Trzeba podchodzić z pozytywnym nastawieniem - podsumowuje opiekun Falubazu.

Komentarze (106)
avatar
Rylszczak
1.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Co ten cymbał bredzi?? 
avatar
Sadysta
1.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trochę dziwi mnie ta pewność siebie kibiców z Leszna.
O ile można mieć świadomość, że Falubaz przegrał dwukrotnie z Unią w rundzie zasadniczej, o tyle można mieć pewność, że Cieślak i jego dru
Czytaj całość
aski
1.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
39 i blisko remisu ?? co on gada ?? znowu pil ?? 
avatar
EstadioOlimpico
1.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
W finale pojedzie Gorzów z Lesznem. Sparta zdobędzie 3 miejsce. 
avatar
Ferdek6
1.09.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panowie wszyscy dobrze wiemy ze Leszno wygra u siebie ten mecz , a i na wyjeżdzie jak poprzednicy pisali Zengota Pawlicki Kołodziej bardzo dobrze czują się na torze w Z.G. więc po co te przep Czytaj całość