Jan Krzystyniak. Na pełnym gazie: Biada temu, kto będzie kombinować z torem (felieton)

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Rafał Karczmarz na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Rafał Karczmarz na prowadzeniu

- Ostrzegałbym kluby, które w niedzielę są gospodarzami, przed kombinowaniem z torem, bo to może się naprawdę źle skończyć. Przyjedzie komisarz i wszelkie podstępne działania zauważy - uważa Jan Krzystyniak.

Na pełnym gazie to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca, trenera, ale i też cenionego eksperta.

***

Wiem już, że nie sprawdzi się moja przedsezonowa prognoza. Typowałem, że w finale spotkają się Fogo Unia i Falubaz, a rywalizację tę wygrają leszczynianie. Traf chciał, że wynik tej rywalizacji może być taki, jak przewidziałem. Z tym, że rundę wcześniej, czyli w półfinale.

Czytałem w pomeczowych wypowiedziach, że niektórzy z zielonogórzan narzekali na leszczyński tor. Mnie takie stwierdzenia bawią, bo z tego, co udało mi się zaobserwować, nawierzchnia była naprawdę dobra. Słowa uznania należą się Piotrowi Baronowi i osobom, które pracowały przy torze. W końcu pasował on gospodarzom, a przewaga przed rewanżem w Zielonej Górze mogła być nawet większa niż dziesięć punktów.

Ciekaw jestem co teraz zrobi Falubaz. Unia przecież dobrze czuje się na ich torze. Wygrała tam w rundzie zasadniczej, a fakt, że zielonogórzanie jechali bez Jasona Doyle'a niczego nie zmienia. Gospodarze mieli tydzień na przygotowania i ciekaw jestem, co wymyślą ze swoim torem.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody dla PGE Ekstraligi i Nice 1.LŻ

Ostrzegałbym jednak kluby, które w niedzielę są gospodarzami, przed kombinowaniem, bo to może się naprawdę źle skończyć. Przyjedzie komisarz toru i wszelkie podstępne działania zauważy. Inna sprawa, że własnym zawodnikom mogłoby być trudno odnaleźć się na nawierzchni, na której wcześniej w tym roku nie startowała.

Kombinować nie musi moim zdaniem klub z Gorzowa. Ta czteropunktowa przewaga, jaką ma po pierwszym meczu Sparta, to żadna zaliczka. Ludzie mi mówią, że w rundzie zasadniczej wrocławianie w Gorzowie wygrali. Tyle, że była to wtedy zupełnie inne drużyna. Uważam, że zawodników Rafała Dobruckiego nie stać w tym momencie na to, by taki wynik powtórzyć. Spodziewam się raczej scenariusza, wedle którego Stal wygra ten mecz komfortowo. Wystarczy, że zespół Staszka Chomskiego pojedzie na swoim poziomie.

W Zielonej Górze dowiemy się natomiast, kto jest mocniejszy psychicznie. Gdyby Falubazowi wyszedł początek meczu i szybko zaczął odrabiać dziesięciopunktową stratę, Unia zostałaby wystawiona na prawdziwą próbę. Równie dobrze wszystko może potoczyć się jednak w drugą stronę i to zespół z Leszna szybko dobije rywala. Głowy za to, kto awansuje w tej parze do finału, bym w każdym razie nie dał.

Jan Krzystyniak

Źródło artykułu: