Będzie ekspresowa rehabilitacja Fajfera. Kowalik nie wyobraża sobie jazdy bez niego
Przez brak Oskara Fajfera, Zdunek Wybrzeże nie miało możliwości wypracowania sobie większej zaliczki przed rewanżem w Tarnowie - skończyło się na 40:32. Mirosław Kowalik wierzy, że jeden z liderów zespołu szybko wróci do pełni sił.
Oskar Fajfer jeździ w tym sezonie w kratkę, jednak jak już dojdzie do optymalnej formy, trudno go zatrzymać. Przekonał się o tym Lokomotiv Daugavpils - w półfinałowym dwumeczu, Fajfer zdobył 23 punkty i bonus. Ze względu na to, że doznał w niedzielę kontuzji, jego koledzy mieli utrudnione zadanie. Czterech gdańskich seniorów pojechało jednak znakomicie i stąd osiem punktów przewagi Zdunek Wybrzeża przed rewanżem.
Jak wykazały wieczorne badania Oskar Fajfer, który zmagał się z bólem przede wszystkim kolana, ale również barku nie doznał żadnych złamań. W Wybrzeżu trudno wyobrazić sobie drużynę walczącą o awans bez niego. - To twardy chłopak, który pojedzie do Damiana Janiszewskiego najlepszego w mojej ocenie lekarza w Polsce od tego typu urazów i mam nadzieję, że doprowadzi go do stanu używalności - powiedział Mirosław Kowalik.W niedzielę Fajfera zastępowali juniorzy, którzy tego dnia potrafili pokonywać tylko swoich rówieśników. Tym bardziej gdańszczanie mogą żałować tego, jak potoczyło się spotkanie. Osiem punktów straty tarnowianie mogą odrobić w ciągu dwóch wyścigów. - Byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną i chciałbym, żebyśmy byli taką samą również za tydzień. Jestem przekonany, że nas na to stać. Postaramy się skompletować zespół, bo Oskara brakowało nam w niedzielę. Osiem punktów przewagi to może być za mało. Mamy pomysł na tarnowski tor i nie stoimy na straconej pozycji. Zrobimy wszystko, by powalczyć - dodał Kowalik.
Biorąc pod uwagę urazowość żużla i problemy, jakie mieli zawodnicy pod koniec spotkania, sztab szkoleniowy gdańskiego klubu nie ma pretensji do sędziego o to, że przerwał mecz. - Było za duże ryzyko, mogło to doprowadzić do kolejnych kontuzji, a to nie byłoby nikomu potrzebne. Bezpieczniej było to przerwać. Błoto było potworne i skończyło się tak, jak skończyło. Musimy się skupić na rewanżu - podsumował trener.
ZOBACZ WIDEO Doyle wylądował pod bandą. Zobacz skrót meczu Wolverhampton - Swindon [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>