Oskar Fajfer jeździ w tym sezonie w kratkę, jednak jak już dojdzie do optymalnej formy, trudno go zatrzymać. Przekonał się o tym Lokomotiv Daugavpils - w półfinałowym dwumeczu, Fajfer zdobył 23 punkty i bonus. Ze względu na to, że doznał w niedzielę kontuzji, jego koledzy mieli utrudnione zadanie. Czterech gdańskich seniorów pojechało jednak znakomicie i stąd osiem punktów przewagi Zdunek Wybrzeża przed rewanżem.
Jak wykazały wieczorne badania Oskar Fajfer, który zmagał się z bólem przede wszystkim kolana, ale również barku nie doznał żadnych złamań. W Wybrzeżu trudno wyobrazić sobie drużynę walczącą o awans bez niego. - To twardy chłopak, który pojedzie do Damiana Janiszewskiego najlepszego w mojej ocenie lekarza w Polsce od tego typu urazów i mam nadzieję, że doprowadzi go do stanu używalności - powiedział Mirosław Kowalik.
W niedzielę Fajfera zastępowali juniorzy, którzy tego dnia potrafili pokonywać tylko swoich rówieśników. Tym bardziej gdańszczanie mogą żałować tego, jak potoczyło się spotkanie. Osiem punktów straty tarnowianie mogą odrobić w ciągu dwóch wyścigów. - Byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną i chciałbym, żebyśmy byli taką samą również za tydzień. Jestem przekonany, że nas na to stać. Postaramy się skompletować zespół, bo Oskara brakowało nam w niedzielę. Osiem punktów przewagi to może być za mało. Mamy pomysł na tarnowski tor i nie stoimy na straconej pozycji. Zrobimy wszystko, by powalczyć - dodał Kowalik.
Biorąc pod uwagę urazowość żużla i problemy, jakie mieli zawodnicy pod koniec spotkania, sztab szkoleniowy gdańskiego klubu nie ma pretensji do sędziego o to, że przerwał mecz. - Było za duże ryzyko, mogło to doprowadzić do kolejnych kontuzji, a to nie byłoby nikomu potrzebne. Bezpieczniej było to przerwać. Błoto było potworne i skończyło się tak, jak skończyło. Musimy się skupić na rewanżu - podsumował trener.
[b]ZOBACZ WIDEO Doyle wylądował pod bandą. Zobacz skrót meczu Wolverhampton - Swindon [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]
[/b]
Ja osobiście wierzę, że jed Czytaj całość