- Dwa lata to dużo, ale najgorsze, że w tym czasie Łaguta nie może robić w zasadzie nic, co wiąże się z żużlem - mówi nam Wojciech Dankiewicz. - Wszystko zależy od tego, ile Łaguta znajdzie w sobie siły. Trzeba też szukać pozytywów. Przed nami martwy okres, więc za chwilę pół roku ucieknie - dodaje.
Wielu zawodników, którzy wpadali na dopingu, z czasem mogło liczyć na złagodzenie kary. W przypadku Grigorija Łaguty sprawa jest jednak zdecydowanie bardziej skomplikowana. - Jeden argument działa bardzo mocno przeciwko niemu - podkreśla Dankiewicz.
- Nie był pokorny przed ludźmi, którzy wymierzali mu karę. Walczył o swoje i wielu osobom nadepnął w ten sposób na odcisk. Momentami zachowywał się naprawdę niepoważnie. Gdyby posypał od razu głowę popiołem, to kwestia kontynuacji kariery rysowałaby się w lepszych barwach. Tak zrobił przecież między innymi Patryk Dudek. Obawiam się, że Łagucie trudno będzie coś ugrać - wyjaśnia nasz ekspert.
Warto też zastanowić się, jaką wartość będzie mieć dla żużlowych działaczy zawodnik, który wpadł na dopingu i przed dwa lata nie uprawiał sportu żużlowego. - To też istotna sprawa, ale wydaje mi się, że na dobrego żużlowca zawsze znajdą się chętni. Łaguta ma już swoje lata, ale wiele sportowego życia jeszcze przed nim. Jarek Hampel na żużlu nie jeździł ponad rok, a osiąga teraz świetne wyniki. Nie odbierałbym Łagucie szans. Moim zdaniem on jeszcze wróci do tego sportu - podsumowuje Dankiewicz.
ZOBACZ WIDEO Upadek Drabika i piękne zwycięstwo Smektały. Zobacz skrót 2. finału IMŚJ w Guestrow [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]
ZAWSZE SIĘ MIŁO GRISZĘ OGLĄDAŁO.
..NO CÓŻ..WIADOMO..TORUŃ ZROBI I ZROBIŁBY WSZYSTKO,BY NIE SPAŚĆ,NAWET KOSZTEM FER -PLAY!
NATOMIAST,NIE Czytaj całość
Co na to żużel rosyjski i DMŚ 2017?