Eksperci podzieleni w sprawie odjęcia punktów ROW-u. Rybniczanie i tak nie muszą spaść?

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Woryna i Lars Skupień gotowi do startu
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Woryna i Lars Skupień gotowi do startu

ROW stracił trzy punkty po wpadce dopingowej Grigorija Łaguty i spadł na ostatnie miejsce w tabeli. Michał Kugler ma wątpliwości, czy kara dla klubu jest adekwatna, a Sławomir Kryjom twierdzi, że rybniczanie i tak mogą zostać w PGE Ekstralidze.

- Nie wiem, czy rybniczanie zostali ukarani we właściwy sposób - komentuje decyzję weryfikacyjną Michał Kugler. Były prezes Stali Gorzów zwraca uwagę, że za błąd jednego zawodnika zapłacił cały klub, miasto, kibice i sponsorzy. - To mocno kontrowersyjne. Z drugiej jednak strony mamy konsekwencję, bo w przypadku Dudka i Łoktajewa punkty były jednak odejmowane. Na pewno nie kasowałbym punktów za drugi mecz ze Stalą, bo trudno stwierdzić, czy Łaguta był wtedy jeszcze pod wpływem niedozwolonej substancji - dodaje.

Zupełnie inne zdanie ma w tej sprawie Sławomir Kryjom. - Gdybym ja podejmował decyzję, to ROW straciłby pięć punktów - tłumaczy. - Fakty są jednak takie, że w tabeli to niewiele zmienia dla rybniczan, gorzowian i całej ligi. ROW spada - zauważa Kugler. - A ja wcale nie byłbym tego taki pewny - wtrąca Kryjom.

Były menedżer Unibaksu Toruń uważa, że rybniczanie ciągle mogą mieć nadzieję na pozostanie w elicie. - Jestem bardzo ciekaw, jak przebiegnie proces licencyjny. W mediach słychać o problemach finansowych Wybrzeża Gdańsk i zastanawiam się, jak wypadłby tam audyt. W Łodzi i Tarnowie jest problem z infrastrukturą. W pierwszym przypadku trwa jeszcze budowa nowego obiektu, a w drugim mamy przepychanki pomiędzy piłką nożną i żużlem. Nie wiemy, na czym to stanie. Procedura przetargowa potrafi się przedłużyć i mam wątpliwości, czy na wiosnę Jaskółki będą mieć zmodernizowany obiekt. Jest jeszcze Lokomotiv, który od pewnego czasu nie może awansować - zauważa Kryjom.

Eksperci nie mają natomiast wątpliwości co do tego, że na decyzje w sprawie Grigorija Łaguty czekaliśmy zbyt długo. - Naraziliśmy ligę, kluby, kibiców i sponsora na śmieszność - twierdzi Kugler. - Zgadzam się, że trwało to długo, ale o śmieszności bym nie mówił - odpowiada Kryjom. - Ta sprawa pokazuje, że nie wrócimy już do czasów, kiedy regulamin liczył 16 stron. Doszliśmy do takiego momentu w sporcie zawodowym, że życie co roku pisze jakiś nowy scenariusz. Poza tym, mam wrażenie, że cała sytuacja przerosła POLADE. Musimy pomyśleć nad krótszymi procedurami. W żużlu rozgrywki w porównaniu do innych dyscyplin są bardzo krótkie. Trzeba działać szybko i skutecznie - podsumowuje nasz ekspert.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody

Źródło artykułu: