Menedżer Get Well Toruń o tej kwestii wypowiada się w dalszym ciągu bardzo ostrożnie. - Na ten moment skład jest zestawiony w bardzo uniwersalny sposób. Kibice muszą mi zaufać. Robię wszystko, żeby drużyna była jak najlepiej przygotowana do meczu - wyjaśnia Jacek Frątczak.
Wszystkie wątpliwości w przypadku torunian dotyczą numeru 10. Awizowany został pod nim Greg Hancock. Wiadomo jednak, że Amerykanin, który niedawno przeszedł operację, w tym spotkaniu na sto procent nie wystąpi. Pod uwagę brane są zatem tylko dwie inne opcje.
Pierwsza zakłada zastosowanie zastępstwa zawodnika za kontuzjowanego żużlowca. Druga wiąże się ze zmianą i jazdą piątką seniorów. W Toruniu nie chcą jednak powiedzieć, który wariant jest w tej chwili bardziej prawdopodobny. Wszyscy w klubie przekonują, że decyzja jeszcze nie zapadła.
Gołym okiem widać jednak, że torunianie mecze barażowe traktują bardzo poważnie. Nie chodzi zresztą nawet o kwestię składu, ale o sposób przygotowań do pierwszego spotkania na Motoarenie. Menedżer Jacek Frątczak postarał się, żeby jego zawodnicy mogli sprawdzić się i dopasować sprzęt na tle naprawdę wymagających rywali. W Toruniu pojawili się między innymi żużlowcy Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra - Patryk Dudek i Piotr Protasiewicz, a także Bartosz Zmarzlik z Cash Broker Stali Gorzów.
ZOBACZ WIDEO Błoto, przeszkody i mordercza walka. Pracownicy Wirtualnej Polski wygrali Runmageddon!
[color=#000000]
[/color]
Toruń życzę utrzymania bo tylko w Toruniu i Częstochowie można oglądać dobre widowisko reszta to betony i jedna Czytaj całość