Get Well nie dba o nasz interes? Zaprosił na trening konkurentów Polaków walczących o medale

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: finał Grand Prix Polski 2017 w Gorzowie Wielkopolskim
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: finał Grand Prix Polski 2017 w Gorzowie Wielkopolskim

7 października Grand Prix zawita do Torunia. Polscy zawodnicy zostali zaproszeni przez menedżera Get Well na Motoarenę. Mogli potrenować i próbować dopasować motocykle. Klub zaprosił też jednak najgroźniejszych konkurentów Biało-Czerwonych.

GKSŻ mocno wspiera reprezentację Polski. Trzyma też kciuki za sukcesy naszych w Grand Prix. Działaczom komisji nie spodobało się, że Toruń, kilka dni przed turniejem GP zaprosił na Motoarenę nie tylko naszych zawodników, ale i zagraniczne gwiazdy - Jasona Doyle'a i Taia Woffindena.

- Wolelibyśmy, żeby Polacy popierali wyłącznie Polaków - mówi nam Zbigniew Fiałkowski, działacz GKSŻ. - My robimy wszystko, żeby nasi osiągali wielkie sukcesy w mistrzostwach świata, i chcielibyśmy, żeby inni postępowali tak samo. Nie do końca podoba nam się to, co stało się w Toruniu.

Jacek Frątczak, menedżer Get Well, przyznaje że jazda Doyle i Woffindena w Toruniu była pewną niezręcznością. - Rozumiem, co GKSŻ ma na myśli i może w innych okolicznościach rozegrałbym to inaczej - komentuje Frątczak. - Teraz muszę jednak myśleć wyłącznie o interesie klubu, dlatego takie, a nie inne podejście. Z zaproszenia dwóch gwiazd wynikają pewne profity dla Get Well. Poza tym traktujemy ich pojawienie się w Toruniu, jako inwestycję w przyszłość.

Nie wiemy, co zyskał Get Well na treningach Doyle'a i Woffindena. Frątczak zapewnia, że powie o tym w stosownym czasie. Już teraz można napisać, że miejscowi zawodnicy mieli okazję podpatrywać wielkie gwiazdy, co może im pomóc w przygotowaniach do arcyważnego meczu barażowego o PGE Ekstraligę ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Pierwsze spotkanie już w niedzielę.

A jak rozumieć słowa o inwestycji w przyszłość. Tutaj Frątczak nabiera wody w usta. Można się jednak domyślać, że tak jemu, jak i toruńskiemu klubowi zależy na budowaniu dobrych relacji z zawodnikami. To może zaprocentować. Zresztą już mówi się, że Doyle w listopadzie wróci do Get Well. Na Woffindena Toruń będzie musiał poczekać, bo na razie nie chce opuszczać Betard Sparty Wrocław.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia

Źródło artykułu: