Zawody na Motoarenie dostarczyły wielu wrażeń. Tor sprzyjał walce, a dowodem na to może być chociażby kapitalna akcja Bartosza Zmarzlika z półfinału, kiedy to poradził sobie z Pawłem Przedpełskim. Ostatecznie ten pierwszy wjechał do finału i po zażartej walce zajął w nim trzecie miejsce. - Udane i ciężkie zawody dla mnie. Dziękuję osobom, które pomagały mi w tym dniu. Cały team świetnie pracował. Dodatkowo trener Chomski przyjechał do Torunia, aby mnie wspierać. Ta świadomość, że robimy coś razem daje pozytywnego kopa - podkreśla Zmarzlik.
Po turnieju w Toruniu, zawodnik Cash Broker Stali Gorzów jest szósty w klasyfikacji generalnej SGP/IMŚ. Do trzeciego Taia Woffindena traci siedem punktów, do okupującego czwartą lokatę Macieja Janowskiego pięć, a przed nim jest jeszcze Emil Sajfutdinow. W Melbourne szykuje się zatem walka o podium.
- Wy byście chcieli, żebyśmy mieli najlepiej po pięć medali od razu. To nie jest takie proste. Ciężki kawałek chleba, naprawdę trzeba się solidnie napocić. W Grand Prix każdy punkt jest mega wypracowany. Ja wiem, że to się tak wydaje, iż w lidze ścigamy się z tymi samymi rywalami, ale to jest coś innego. Nie wiadomo czemu, ale każdy ma w GP dzień konia. Nawet jak zdobywa w turnieju cztery punkty, to jedzie dobrze. W końcu to są mistrzostwa świata - komentuje Bartosz Zmarzlik.
Ostatnia runda tegorocznego cyklu Grand Prix w Melbourne odbędzie się 28 października.
ZOBACZ WIDEO Nadzieja na eksperymentalne leczenie Tomasza Golloba
1. medale są 3,
2. jest 4 stałych uczestników z Polski.