- Osobiście uważam, że wprowadzenie rezerwowego do 23. roku życia jest złe. Wiem, że idea jest taka, by dać się rozwinąć tak jak przed laty zagranicznym młodym zawodnikom. Skorzystał na tym np. Tai Woffinden. Chodzi o to, żeby zrównoważyć siły i żeby żużel nie był tak polski w międzynarodowych rozgrywkach, jak w ostatnich latach. Natomiast uważam, że nie tędy droga. Zamysł wprowadzenia 8. zawodnika miał być inny - powiedział w rozmowie z naszym serwisem Michał Świącik.
Jaką propozycję prezes Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa ma na myśli? Chodzi o rozwiązanie podobne do stosowanego w przeszłości. - Mieliśmy mieć możliwość korzystania z zawodnika, który i tak siedział na ławce rezerwowych. Dla przykładu my mieliśmy Sebastiana Ułamka i Karola Barana, którzy jeździli naprzemiennie. Żeby nie było dream-teamów wystarczyło wprowadzić zapis, że nie może to być zawodnik z pierwszej 20 poprzedniego sezonu - uważa.
Przekonuje przy tym, że wybrana przez władze rozgrywek opcja zablokuje żużlowców, którzy mogliby liznąć PGE Ekstraligi. Z kolei zza kuluarów wiemy, że trochę to też zburzyło plany Włókniarza, który myślał o zakontraktowaniu np. Andrieja Kudriaszowa właśnie do roli zawodnika na numery 8/16. - Być może taki Nicolai Klindt by sobie dobrze radził z pozycji rezerwowego, czy też Jacob Thorssell albo Andriej Kudriaszow - powiedział Świącik jakby na potwierdzenie powyższych słów. Wymienił przy tym nazwiska polskich zawodników. - Są ponadto Polacy, którzy według mnie idealnie by pasowali na "ósemkę", jak np. Mateusz Szczepaniak albo Norbert Kościuch. W tym momencie obcięto tę możliwość. Dla mnie wprowadzenie tego ograniczenia wiekowego jest wielkim nieporozumieniem - stwierdził dosadnie.
Prezes klubu z Częstochowy twierdzi również, że niektórzy zawodnicy do 23. roku życia nie będą chętnie decydować się na rolę rezerwowego. - W tej chwili zawodnik na pozycji ósmej równie dobrze może cały sezon tam przesiedzieć i rzadko kiedy wyjechać na tor - oznajmił. Sądzi, że nie każdy jest Szymonem Woźniakiem czy Grzegorzem Zengotą, którzy potrafili wywalczyć miejsca w składzie swoich drużyn w tym roku. Uważa, że lepiej byłoby dać możliwość rywalizacji z "ósemki" wszystkim bez względu na wiek. Wtedy Betard Sparta Wrocław nie miałaby w tym roku dylematu i mogłaby korzystać z Tomasza Jędrzejaka i wspomnianego Woźniaka.
A tak swoją drogą, jako już totalna ciekawostka z przymrużeniem oka, to Włókniarz po raz ostatni zdobył tytuł DMP, gdy drużyny liczyły po ośmiu zawodników (2003 rok). Wówczas pod numerami 8 i 16 wśród Lwów najczęściej występowali Grzegorz Walasek i Artur Pietrzyk. Za podobnym rozwiązaniem teraz optuje Michał Świącik. Może to właśnie przez te miłe wspomnienia?
ZOBACZ WIDEO Prezes PGE Ekstraligi chwali Włókniarza Częstochowa
z perspektywy zawodnikow lepsze bylo by powiekszenie ekstra niz powiekszenie lawki