Szkoleniowca na sezon 2018 poszukuje Zdunek Wybrzeże, które rozstało się z Mirosławem Kowalikiem. Z naszych informacji wynika, że gdańszczanie najchętniej powitaliby w klubie właśnie Kędziorę, bo są pod wrażeniem pracy, którą wykonał w minionym sezonie. Przypomnijmy, że jego Włókniarz był przed startem rozgrywek skazywany na pożarcie, a ostatecznie zajął piątą lokatę w PGE Ekstralidze. Tego nie spodziewał się nikt.
Kędziora zbierał przez sezon 2017 same pochwały, przede wszystkim za przygotowanie toru. Nie przez przypadek został nominowany w kategorii najlepszy trener. Statuetki podczas Gali PGE Ekstraligi wprawdzie nie odebrał, ale jego nazwisko znalazło się obok szkoleniowców, którzy w minionych rozgrywkach zdobywali złote i srebrne medale (Piotra Barona i Rafała Dobruckiego).
Czy Kędziora zdecyduje się na zmianę otoczenia? Tego nie wiemy. Próbowaliśmy się skontraktować z trenerem, ale bezskutecznie. Jego telefon milczy, co zresztą w ostatnich dniach października jest normalne. Tak było już, kiedy pracował w Orle Łódź. Kędziora, podobnie jak jego były szef Witold Skrzydlewski, zajmuje się na co dzień branżą kwiatową, w której właśnie zbliża się gorący okres.
Można jednak założyć, że propozycję Wybrzeża rozważy niemal na pewno, bo za Gdańskiem przemawia fakt, że jest położony niedaleko jego miejsca zamieszkania. Jeśli tak będzie, to Włókniarz będzie musiał szukać nowego szkoleniowca.
ZOBACZ WIDEO Maria Andrejczyk zaczarowana żużlem. Podziwia żużlowców za ich odwagę