Bomba transferowa z udziałem Tomasza Jędrzejaka? To mógł być prawdziwy hit

WP SportoweFakty / Wojciech Klepka / Na zdjęciu: Tomasz Jędrzejak
WP SportoweFakty / Wojciech Klepka / Na zdjęciu: Tomasz Jędrzejak

Działacze TŻ Ostrovii Ostrów Wielkopolski co roku mają zakusy na naprawdę spektakularny transfer. Przed ubiegłym sezonem kusili Damiana Balińskiego i byli blisko. Teraz chcieli pójść nawet o krok dalej.

Szefom TŻ Ostrovii marzył się powrót wychowanka Tomasza Jędrzejaka, którego uwielbiają ostrowscy kibice. Zawodnik już raz wracał do rodzinnego miasta i decydował się na jazdę w niższej klasie rozgrywkowej. Tak było przed sezonem 2004, kiedy trafił do KM-u Ostrów. Spędził w nim ostatecznie trzy sezony, przez które drużyna bezskutecznie próbowała dostać się do Ekstraligi.

Plan ostrowskich działaczy od początku wydawał się szalony, ale mimo wszystko zostały podjęte w tym kierunku konkretne działania. Rozmowy zostały zainicjowane dość szybko, obie strony podjęły temat i wymieniały się ofertami. W końcu zapadła decyzja, że nic z tego nie będzie. Jak się łatwo domyślić, na przeszkodzie stanęły kwestie finansowe. Na ten moment temat jest zamknięty, ale przedstawiciele Ostrovii mogą się jeszcze odezwać do Jędrzejaka, jeśli ten nie ureguluje w najbliższym czasie swojej przynależności klubowej.

Gdyby im się udało, mielibyśmy hit jak na drugoligowe warunki. Taki transfer z całą pewnością przykryłby wszystkie inne ruchy klubów startujących na zapleczu Nice 1.LŻ. Warto jednak podkreślić, że bez względu na efekty rozmów z Jędrzejakiem, Ostrovia i tak powinna mieć silny skład. Większość zawodników zostaje, a w drużynie pojawią się minimum dwie nowe twarze, które mają zdecydowanie podnieść jakość drużyny prowadzonej przez Mariusza Staszewskiego. Działacze uważają, że to wystarczy. Rok temu też nie mieli na papierze najsilniejszego zespołu, a prawie sprawili niespodziankę i wjechali do finału 2. Ligi Żużlowej.

Teraz Ostrovia ma ochotę na coś więcej. Celem jest już nie tylko finał, ale także awans do Nice 1. LŻ. Rywalizacja w drugiej lidze zapowiada się zresztą bardzo ciekawie, bo podobne ambicje mają kluby z Bydgoszczy, Opola i Rzeszowa.

ZOBACZ WIDEO Tobiasz Musielak: Niewielu Polaków ma ten tytuł, co ja

Źródło artykułu: