Prezes Stali popiera przyznanie dzikiej karty Pedersenowi. "Jest bardziej barwny"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Nicki Pedersen i Greg Hancock
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Nicki Pedersen i Greg Hancock

Organizatorzy cyklu Grand Prix przyznali już dzikie karty na sezon 2018. Wśród nominowanych zawodników nie znalazł się Niels Kristian Iversen. Prezes Cash Broker Stali Gorzów rozumie tę decyzję.

W środę poznaliśmy komplet zawodników, którzy zmierzą się w przyszłym roku w walce o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Do grona znanych wcześniej żużlowców dołączyli Greg Hancock, Chris HolderNicki Pedersen i Martin Vaculik. Wielu komentatorów krytykowało decyzję organizatorów cyklu.

Do tego chóru nie przyłączył się prezes Cash Broker Stali Gorzów. Jego zdaniem wybór BSI nie jest kontrowersyjny. - Od lat zawodnicy kończący GP na 9. i 10. miejscu otrzymywali dzikie karty i w tym roku jest tak samo. Nie szukałbym tu sensacji - podkreślił w swoim wpisie na Facebooku Ireneusz Maciej Zmora. W ten sposób szansę na poprawę otrzymali Vaculik i Holder. W ubiegłym roku skorzystali Matej Zagar i Maciej Janowski.

Dla Pedersena to druga dzika karta z rzędu. W sezonie 2017 startował w Grand Prix również dzięki nominacji organizatorów. To wzburzyło kibiców, którzy spodziewali się, że wyróżniony zostanie Niels Kristian Iversen. 35-latek ma za sobą dobry sezon w PGE Ekstralidze, a do tego jest aktualnym Indywidualnym Mistrzem Danii.

Zmora również i w tym przypadku nie zgadza się z głosami krytyki. - Był wybór Iversen vs Nicki i trzeba przyznać, że Nicki jest bardziej utytułowany i... barwny, co też ma znaczenie dla cyklu - zauważa prezes klubu z Gorzowa Wlkp.

Przypomnijmy, że GP 2018 rozpocznie się turniejem w Warszawie na PGE Narodowym. Początek zawodów 12 maja o 19.00.

ZOBACZ WIDEO Prezes PGE Ekstraligi chwali Włókniarza Częstochowa

Źródło artykułu: