Wielu się zastanawia, jak będzie wyglądała postawa Adriana Miedzińskiego w barwach Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa. Wątpliwości nie ma menedżer toruńskiego klubu Jacek Frątczak.
- Jestem spokojny o to, że Adrian pójdzie bardzo mocno do przodu, gdyż trafia do bardzo dobrego środowiska, które ma dużo wspólnego z tym, co mnie spotkało, gdy przyszedłem do toruńskiego klubu. Przede wszystkim otwartość i traktowanie zawodnika, trenera czy działacza z perspektywy człowieka, a nie maszyny do robienia punktów - podkreśla Frątczak i zwraca się do Michała Świącika. - Zadbajcie tam o niego w Częstochowie, bo za rok po niego wrócę - deklaruje z uśmiechem.
Trzeba przyznać, że w trakcie kariery w klubie z Torunia, Adrian Miedziński był zazwyczaj witany na stadionie w Częstochowie solidną porcją gwizdów. - Ja nie mogę nic tutaj powiedzieć, tylko po prostu będę się starał przekonać jazdą na torze tamtejszych kibiców i wszystkich tych, którzy mi dobrze życzą. Spróbuję dostarczyć jak najwięcej radości, a reszta sama się ułoży - komentuje wychowanek Apatora Toruń.
W barwach Włókniarza, "Miedziak" spotka się m.in. z Matejem Zagarem, z którym startował już w barwach toruńskiego klubu.
ZOBACZ WIDEO Mówienie o korupcji w sporcie żużlowym jest przedwczesne
1.Dzięki wielkie za te wszystkie lata w Toruniu .
2.Powodzenia w nowym klubie .
3.Wracaj jak najszybciej bo już nam Ciebie brakuje .
Tylko tyle , oczywiście pozos Czytaj całość