Nowy regulamin wywołał poruszenie i sprzeciw wśród zawodników. Twierdzą oni, że jest niesprawiedliwy i krzywdzący. Bardzo mocno ogranicza bowiem swobodę, zwłaszcza w kwestii reklam i umów sponsorskich. W tym celu Krzysztof Cegielski zwołał w Bydgoszczy naradę, na której stawiło się wielu żużlowców. - Mamy już pewien plan działania, który udało się ustalić. Są wnioski i zamierzamy się trzymać naszych założeń. Nie chcę na razie mówić o szczegółach. Sam muszę z tym wszystkim dojść do ładu. Mogę jednak zapewnić, że nasze stanowisko jest niezmienne - powiedział szef organizacji "Metanol", która zajmuje się prawami żużlowców.
Sporo mówi się o tym, że środowisko żużlowe może ujrzeć bunt, jakiego do tej pory nie widziało. Zawodnicy nie chcą zgodzić się na to, czego wymagają władze polskiego speedwaya. Czy zatem można już mówić o bojkocie? - Tak, bojkot w zasadzie już trwa. Nikt nie podpisał kontraktu i nie zrobi tego, dopóki coś się nie zmieni. Wszyscy się tego trzymamy. Czekamy w tej chwili na reakcję drugiej strony. Jesteśmy solidarni i tacy pozostaniemy - zadeklarował Cegielski.
Wygląda zatem na to, że emocje związane z sezonem 2018 zaczęły się wyjątkowo wcześnie, bo już w listopadzie 2017. Podstawowe pytanie w tej chwili brzmi: jak żużlowa centrala zareaguje w tej sytuacji? Wydaje się, że protest jest bardzo poważny i jego uczestnicy nie zamierzają się poddać. Zgodnie z tym, co powiedział Krzysztof Cegielski, w niedzielę mamy poznać więcej szczegółów związanych z planem działania sfrustrowanych zawodników.
ZOBACZ WIDEO Maria Andrejczyk zaczarowana żużlem. Podziwia żużlowców za ich odwagę
To oni rozp... ta piekna dyscypline.