Baliński w podstawowym składzie Unii? Nie musi być gorszy od Kurtza

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta i Damian Baliński
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta i Damian Baliński

Rufin Sokołowski popiera plan Fogo Unii, by sprowadzić do klub wychowanka, Damiana Balińskiego. Jego zdaniem doświadczony zawodnik nie byłby wcale skazany na ławkę rezerwowych.

Prezes mistrzów Polski, Piotr Rusiecki, mówił w rozmowie z naszym portalem o bombie dla kibiców. Może chodzić o sprowadzenie Damiana Balińskiego, który jest ulubieńcem na Stadionie Alfreda Smoczyka. Scenariusz ten jest tym bardziej prawdopodobny, że doświadczony żużlowiec potwierdził już, iż rozstaje się z ROW-em Rybnik.

- Jeśli transfer Balińskiego dojdzie do skutku, to myślę, że wszyscy w Lesznie temu przyklasną. Kibice chcą oglądać u siebie wychowanków, a z Damianem od początku jego kariery się identyfikowali - mówi były prezes Unii Leszno, Rufin Sokołowski. Nasz rozmówca nie uważa jednak, by pozyskanie Balińskiego miałoby być jedynie ruchem marketingowym.

Średnia biegopunktowa z minionego sezonu (0,871) nie powala na kolana. Baliński pojechał w dziesięciu meczach i można zakładać, że w Lesznie byłby raczej opcją rezerwową. Nie do końca zgadza się z tym jednak Sokołowski. - Moim zdaniem ma szansę na rywalizację z Bradym Kurtzem. Przewagą Damiana jest to, że świetnie zna leszczyński tor i może być tam lepszy od Australijczyka. Zwłaszcza, gdy nawierzchnia będzie wymagająca. Rywalizacja tych dwóch żużlowców byłaby ciekawa - dodaje.

Nie zmienia to jednak faktu, że w przypadku przenosin do Leszna, Baliński zaryzykuje. W Nice 1. Lidze miałby raczej gwarancję miejsca w składzie. - Trudno jednak dziwić się Damianowi, że chce wrócić na stare śmieci. Leszno to jego dom i chce tu pewnie zakończyć swoją karierę - kwituje Sokołowski.

ZOBACZ WIDEO Prezes PGE Ekstraligi chwali Włókniarza Częstochowa

Źródło artykułu: