- Potwierdzam, że w przyszłym roku będę trenerem Zdunek Wybrzeża Gdańsk - mówi w rozmowie z naszym portalem Lech Kędziora. Informacja jest o tyle zaskakująca, że jeszcze kilka godzin temu prezes Michał Świącik mówił, że chce zatrzymać trenera na kolejny sezon w Częstochowie. Ten jednak dokonał innego wyboru. Dlaczego?
- Od pierwszej rozmowy z działaczami Wybrzeża wiedziałem, że mnie naprawdę chcą i są gotowi powierzyć mi odpowiedzialne zadania. To był główny czynnik, który miał wpływ na moją decyzję - wyjaśnia trener, który z Włókniarzem w minionym sezonie zajął piątą lokatę w PGE Ekstralidze.
Działacze Włókniarza twierdzą, że Kędziora poszedł na wygodę, bo na stadion w Gdańsku ma 10 kilometrów a do Częstochowy ponad 400. - Odległość nigdy nie była problemem. Pracuję jako trener od wielu lat, a od 17 jeżdżę po całej Polsce. Jestem już do tego przyzwyczajony. Do Częstochowy niedługo się wybiorę. Chciałbym jakoś podziękować wspaniałym kibicom. Dali mi naprawdę wielkie wsparcie. Nie zapomnę o tym. Czuję, że muszę się jeszcze jakoś odwdzięczyć, więc niedługo na pewno coś wymyślę. Mam również nadzieję, że uda mi się spotkać z drużyną, bo przez ten rok zżyłem się chłopakami - przekonuje nowy trener gdańskiego klubu.
Kędziora z Wybrzeżem stawia sobie ambitne cele. - Celem ma być awans do PGE Ekstraligi. Kierunek budowy zespołu jest wszystkim znany. Wybrzeże w ostatnich latach stawiało na młodych zawodników i pod moją wodzą na pewno z tej drogi nie zawrócimy. Uważam, że będziemy mocni i odegramy ważną rolę w rozgrywkach - podsumowuje.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Artur jest osobowością z mocnym charakterem
Lech K Czytaj całość
Co prawda nie dało się ostatnio wyczuć jakiegoś większeg Czytaj całość