Mowa o Siergieju Łogaczowie. Rybniczanie są gotowi, żeby podpisać kontrakt z utalentowanym Rosjaninem tak naprawdę w każdej chwili. Na razie do tego nie doszło, bo zawodnik, którego na co dzień wspiera Grigorij Łaguta, musi się dobrze zastanowić.
- To jest temat, który cały czas toczy się z "Griszą". On i Siergiej doskonale zdają sobie sprawę, z czym może wiązać się podpisanie umowy. Jeśli zawodnik się na to zdecyduje, to w grę może wchodzić rola rezerwowego. Pytanie tylko, czy taka opcja im odpowiada. Na to pytanie muszą odpowiedzieć już oni. Mogę jednak potwierdzić, że z naszej strony jest wola współpracy - tłumaczy w rozmowie z naszym portalem Krzysztof Mrozek.
Jeśli Łogaczow zdecyduje się na Rybnik, to będzie musiał ostro zabrać się do pracy. ROW zbudował naprawdę silną drużynę, której celem będzie awans do PGE Ekstraligi. Do klubu prezesa Mrozka trafili Andriej Karpow, Troy Batchelor, Craig Cook, Mateusz Szczepaniak i Artur Czaja. Z Rybnika nigdzie nie rusza się w dodatku Kacper Woryna. Podopieczny Grigorija Łaguty będzie musiał zatem prezentować wysoką formę, żeby przebić się do meczowego składu.
Łogaczow był już blisko ROW-u przed ubiegłym sezonem, ale wtedy wybrał ostatecznie Lokomotiv Daugavpils. W barwach łotewskiego klubu nie mógł się jednak odnaleźć. Jechał słabo i z czasem stracił miejsce w składzie. Rybniczanie jednak o nim nie zapomnieli. Nadal widzą w nim duży potencjał.
ZOBACZ WIDEO Tobiasz Musielak: Niewielu Polaków ma ten tytuł, co ja