Bez Hamulców 2.0, to cykl felietonów Dariusza Ostafińskiego, redaktora WP SportoweFakty.
***
Nowy regulamin poróżnił działaczy z zawodnikami. Rozumiem argument żużlowców, że coś zrobiono bez ich wiedzy i konsultacji (zwłaszcza poszerzenie rejestru kar może boleć). Błędem prezesów i Ekstraligi Żużlowej było z pewnością wprowadzenie zmian bez jakichkolwiek rozmów ze środowiskiem zawodniczym. Inna sprawa, że tu nie byłoby łatwych negocjacji. Podział tortu reklamowego, ale i też rozmowa o prawach wizerunkowych i marketingowych, jest w istocie walką o kasę. I nikt nie chce w tej rozgrywce ustąpić, bo jest naturalne, że każdy chce mieć więcej dla siebie.
Kontrakty żużlowców może już nie są tak wysokie, jak trzy, cztery lata temu. Wciąż jednak średni zarobek zawodnika PGE Ekstraligi wynosi około miliona złotych. Działaczom coraz trudniej jest zdobyć te pieniądze. Dają sponsorzy, dają samorządy, coraz więcej daje też Ekstraliga Żużlowa, ale łatwo nie jest. Dlatego mamy w regulaminie zmiany, które mają dać klubom większe możliwości pozyskania pieniędzy. Finalnie i tak wszystko lub prawie wszystko (około 90 procent kasy) pójdzie na przelewy dla żużlowców. Pytanie, czy w tej sytuacji nie powinni oni zrobić kroku w tył?
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski: Jeśli będzie ryzyko, to jest jasne że nie zagram
Swoją drogą, w następnych latach, może być jeszcze gorzej. Chcę przypomnieć, że federacja ma prawo do całego kombinezonu żużlowca startującego w imprezach rangi mistrzostw świata i Europy. PZM dotąd nie wpadł na pomysł, żeby zabrać miejsca reklamowe na kombinezonie zawodnikom jeżdżącym w Grand Prix, a w kwestii DPŚ wszystko odbywa się na zasadzie porozumienia. W ciemno można jednak założyć, że kiedyś, właśnie w ramach wprowadzaniu ładu i porządku, jakieś regulacje w tym zakresie zostaną wprowadzone.
Poza wszystkim jestem jakoś dziwnie przekonany, że za kilka dni zapomnimy o proteście, bo cała sprawa rozejdzie się po kościach. Dalszy bunt żadnej ze stron nie jest na rękę. Działacze muszą pochwalić się kibicom, jakie to składy udało im się zmontować. Spór muszą też wyciszyć choćby po to, żeby w miarę komfortowych warunkach dograć nową umowę z PGE. Zawodnicy też mają wiele do stracenia. Dla Polaków brak kontraktu oznacza utratę źródła największych przychodów. Nie będą też mogli startować w imprezach międzynarodowych. Ktoś może wpaść na pomysł jazdy na licencji zagranicznej, ale do tego potrzebna jest zgoda PZM. Buntownicy na pewno jej nie dostaną.
Zostawmy jednak poważne sprawy na boku, bo pewnie tym, co interesuje kibica, jest to, jaki skład zmontował jego ukochany zespół. Wydaje się, że karty są rozdane, choć nie sposób wykluczyć niespodzianek. Poniżej garść aktualnych informacji.
Mistrz z Leszna stracił Duńczyków, ale ma Jarosława Hampela i Brady'ego Kurtza. Fogo Unia może pojechać na trzech juniorów, ale jest jeszcze opcja z Damianem Balińskim. Temat Maksa Fricke jakoś ucichł.
Betard Sparta Wrocław chce zamknąć skład, zatrzymując Tomasza Jędrzejaka i dokładając Fricke. Będzie problem, jak ten pierwszy się nie zgodzi, bo w odwodzie jest tylko Gleb Czugunow.
Cash Broker Stal Gorzów już oficjalnie ma Szymona Woźniaka. Zostaje Linus Sundstroem, więc teoretycznie skład jest zamknięty.
Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra wypełnił luki, kontraktując Grzegorza Zengotę, Michaela Jepsena Jensena i Kacpra Gomólskiego. Miał być Mikkel Michelsen, ale wypadł na ostatniej prostej. Chyba zdecydował brak gwarancji. W tej sytuacji ma zostać Jacob Thorssell.
Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa już dawno poukładał klocki, biorąc Adriana Miedzińskiego i Tobiasza Musielaka. Jeszcze ma dojść Fredrik Lindgren.
MRGARDEN GKM Grudziądz postarał się o jeden, ale konkretny zakup, czyli Przemysława Pawlickiego. Ma być jeszcze jeden ruch, ale to już będzie kosmetyka.
Get Well Toruń potwierdził już przyjście Jasona Doyle'a, Nielsa Kristiana Iversena i Runego Holty. Będzie jeszcze jakiś młody obcokrajowiec, którym zaopiekuje się Chris Holder.
Grupa Azoty Unia Tarnów kończy giełdę z Nickim Pedersenem i Peterem Kildemandem. Na utrzymanie to może nie wystarczyć.
4-5: Falubaz z Toruniem, walka o PO
6-7: Czewa, Grudziądz
8: Tarnów - skład bez pewnego lidera
Oczywiście, z przymrużeniem oka.