Spekulacje dotyczące transferu 24-letniego zawodnika pojawiły się tuż po zakończeniu finału PGE Ekstraligi. Szymon Woźniak, w przeciwieństwie do paru innych żużlowców, nie zadeklarował wówczas, że zostanie we Wrocławiu. Być może już wtedy miał w głowie transfer do Gorzowa, gdzie wypełni lukę po Przemysławie Pawlickim.
- Ja byłbym mimo wszystko daleki od stwierdzenia, że Szymon przychodzi do nas za konkretnego zawodnika. Nie jest tak, że pożegnaliśmy Przemka i właśnie z tego powodu przyszedł do nas Woźniak. Prawda jest taka, że Szymon już od dawna był na naszej liście, bo to jeden z najciekawszych zawodników młodego pokolenia. Tej nowej fali, która ma duże perspektywy na przyszłość - mówi trener Stanisław Chomski.
W Cash Broker Stali Gorzów zakładają, że Woźniak może być w nadchodzącym sezonie mocnym punktem drugiej linii, a w dłuższej perspektywie nawet kimś więcej. - Oczekiwania wobec Szymona są nie mniejsze niż te, jakie mieliśmy wobec Przemka. Czas pokaże jak się on u nas rozwinie, ale jesteśmy dużymi optymistami. Niejeden zawodnik, który trafił do Gorzowa, zrobił u nas krok do przodu - dodaje szkoleniowiec.
W klubie nie musieli Woźniaka na transfer specjalnie namawiać. 24-latek bardzo lubi tor w Gorzowie, gdzie zdobył tytuł Indywidualnego Mistrza Polski. - Myślę, że był to jeden z powodów, dlaczego zdecydował się na jazdę w naszym klubie. Każdy żużlowiec, wybierając pracodawcę, ocenia, gdzie będzie mógł najlepiej rozwijać swą dalszą karierę. Szymon uznał, że w jego przypadku najlepsza będzie jazda w Stali i długo nie trzeba było go przekonywać. Chcemy pomóc sobie nawzajem, bo będzie on na pewno ważnym elementem naszej układanki - kwituje Chomski.
ZOBACZ WIDEO Sparta Wrocław nie szkoli? Andrzej Rusko zaprzecza tej teorii
`DNO i kawałek mułu, ten sam materiał wielokrotnie powielany, co róż to z nowym tytułem i coraz bardziej szokujący
NIE IDŻ CHŁO Czytaj całość