Wojciech Malak, najwierniejszy i najbardziej znany mechanik Tomasza Golloba będzie pracował dla Rafała Okoniewskiego. Wiadomość brzmi o tyle sensacyjnie, że Malak przebierał w propozycjach. Miał ofertę z MRGARDEN GKM-u Grudziądz, ale i też od zawodników startujących w Grand Prix. Nie przyjął ich. Wybrał żużlowca pierwszoligowej Euro Finannce Polonii Piła.
Dlaczego Malak nie zdecydował się na jakieś wielkie wyzwanie? Po pierwsze, chce więcej czasu spędzać w domu. Po drugie, chce być blisko Golloba, który po wypadku na crossie stracił czucie w nogach i walczy o powrót do pełnej sprawności. Tomasz bez wątpienia potrzebuje wsparcia rodziny i przyjaciół. Malak chce być jedną z tych osób, które tej pomocy udzielą. Zresztą w ostatnich tygodniach Wojciech jest częstym gościem w szpitalu wojskowym w Bydgoszczy, gdzie przebywa Tomasz.
Gdyby były mechanik Golloba zdecydował się na pracę u zawodnika z Grand Prix, to przez ponad pół roku żyłby na walizkach. Robota u Okoniewskiego to będzie jakieś 25 do 30 imprez w roku. 14 do 18 w Nice 1.LŻ. Do tego dojdzie kilka występów w lidze niemieckiej plus jakieś eliminacje i turnieje.
Okoniewski mając u boku Malaka, też może wiele zyskać. W tym roku zawodnik miał problem z dostępem do dobrego sprzętu. Tymczasem Malak świetnie zna mechanika Jana Anderssona, u którego Okoniewski ostatnio zamawiał silniki. Nowy łącznik między zawodnikiem i tunerem może wpłynąć znacząco na poprawę współpracy.
ZOBACZ WIDEO Lekarz sugerował Gollobowi zakończenie kariery. "To był pierwszy dzwonek, powinienem był zareagować"