Hit i kit. Fogo Unia dopięła swego, ale może jeszcze żałować

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Damian Baliński
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Damian Baliński

W Rawiczu startować będzie w sezonie 2018 drugi zespół Fogo Unii. Leszczynianie dopięli tego, o czym całkiem niedawno marzyli torunianie. Kolejarz uratował tym samym swój ośrodek, ale to wszystko może mieć fatalne skutki.

Hit i kit to cykl artykułów, w których oceniamy okno transferowe w wykonaniu polskich klubów.

***

HIT: W końcu się udało

O powołaniu drugiej drużyny marzyło wielu. Trochę mniej klubów głośno o tym mówiło a najbardziej pamiętne w ostatnich latach były zapowiedzi torunian. Niestety nic z tych planów nie wypaliło. Udało się dopiero Fogo Unii i od przyszłego sezonu fani tego zespołu będą dopingować dwa zespoły na różnych szczeblach ligowych. Mało tego do ich drugiego zespołu powróciła ikona klubu. Damian Baliński po trzech latach rozłąki znów związał się z macierzystym klubem. To jego kontrakt wywołał najwięcej radości wśród leszczynian.

[b]

[/b]Drugi zespół daje ogromne możliwości. Nie dość, że Piotr Baron dzień przed meczem ligowym będzie dokładnie mógł sprawdzić formę swoich podopiecznych, to sami zawodnicy zyskają możliwość testowania sprzętu. Oczywiście warunki będą odbiegały od tych, które będą w PGE Ekstralidze, ale jednak świeży sprzęt po serwisie zawsze dobrze przetestować w warunkach bojowych.

Poza juniorami, którzy w soboty będą prezentować się w drugiej lidze w Rawiczu, okazję do przetarcia będzie miał jeszcze Brady Kurtz. Australijczykowi przyda się dodatkowa możliwość startów, gdyż doświadczenie w naszych ligach ma niewielkie. Rad udzielać mu będzie poza Balińskim jeszcze Adam Skórnicki, który zjadł zęby na polskich torach. Zastanawiać może tylko, czy faktycznie Kurtz będzie miał okazję startować w Rawiczu, bo w kadrze zespołu są jeszcze bracia Worralowie oraz zdolny Jack Smith.

KIT: Leszno może ugotować się we własnym sosie

Jak wiemy, pierwszy zespół Fogo Unii mogą reprezentować tylko zawodnicy młodociani uczestniczący w rozgrywkach drugiej ligi (do 23 lat). Okazję do startów mają więc Kurtz, Dominik Kubera, Bartosz Smektała, Tymoteusz Picz , Szymon Szlauderbach i Wiktor Trofimow. Sęk w tym, że poza pierwszą trójką reszta to nieopierzone młokosy a takim nie trudno o kontuzję. Jeśli do tego dołożymy fakt, że nawierzchnie na najniższym szczeblu polskich rozgrywek nie są przygotowywane aż tak pieczołowicie, jak w PGE Ekstralidze powstaje nam bomba z opóźnionym zapłonem.

Strata ostatnich trzech teoretycznie nie powinna być aż tak dokuczliwa dla pierwszego zespołu z Leszna. Gorzej, jeśli kontuzji dozna któryś z kluczowych juniorów bądź Brady Kurtz. Pamiętajmy, że Fogo Unia zatrudniła na przyszły sezon tylko pięciu seniorów i w razie kontuzji któregoś z nich konieczne będzie wsparcie młodzieżowców. Jeśli jednak zdarzy się, że junior dozna kontuzji podczas meczu na torach drugoligowych, nowy zespół może jeszcze odbić się działaczom niezłą czkawką.

ZOBACZ WIDEO Lekarz sugerował Gollobowi zakończenie kariery. "To był pierwszy dzwonek, powinienem był zareagować"

Źródło artykułu: