Co tam Hampel i Doyle. Hitem był Woźniak

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Szymon Woźniak w barwach Stali Gorzów
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Szymon Woźniak w barwach Stali Gorzów

Za nami bardzo ciekawy okres transferowy. W wielu klubach doszło do zmian kadrowych, a zdaniem Tomasza Dryły, znanego komentatora żużlowego, najciekawsze były przenosiny Szymona Woźniaka.

Kibice śledzący ruchy w zakończonym niedawno okresie transferowym nie mogli narzekać na brak emocji i zaskakujących rozwojów sytuacji. Kontrakty Nielsa Kristiana Iversena, Jasona Doyle'a i Rune Holty z Get Well Toruń, wielki powrót Jarosława Hampela do Fogo Unii Leszno czy związanie się z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa przez Adriana Miedzińskiego to tylko wycinek z minionego okienka transferowego.

Zdaniem Tomasza Dryły, ciekawszym ruchem od zmian klubów przez gwiazdy, był transfer w wykonaniu Cash Broker Stali Gorzów. - Jeśli klub zmienia indywidualny mistrz świata, Polski, a potem jeden z lepszych zawodników ostatnich lat, to znaczy, że mamy ciekawą zawieruchę. Mówię oczywiście o Jasonie Doyle’u, Szymonie Woźniaku i Jarosławie Hampelu. Najciekawszy wydaje mi się transfer Woźniaka, który przechodzi z Wrocławia do Gorzowa, gdzie czuje się fenomenalnie. Woźniak jest pracowity i potrafi dużo poświęcić, to może być świetny strzał - ocenił znany komentator żużlowy w rozmowie z Polskim Radiem.

Tak naprawdę transferową lawinę rozpoczął Hampel, który po ostatnim spotkaniu ligowym Ekantor.pl Falubazu w minionym sezonie ogłosił, że po pięciu latach spędzonych w Winnym Grodzie rozstaje się z zielonogórskim klubem. Kilka tygodni później umową z 35-latkiem pochwaliła się Fogo Unia, z którą łączono go już od pierwszych dni po rozwodzie z Ekantor.pl Falubazem. - To świadczy o tym, że Jarek czuje, że sam może rozgrywać najważniejsze karty. Cieszę się, że Hampel jest znowu pewny siebie. Wraca do klubu, w którym odnosił największe sukcesy - dodał Dryła.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob: Nikt nie będzie musiał mi robić zdjęć z ukrycia

Źródło artykułu: