Unia z armatkami zamiast armat. Czym tu straszyć? Chyba tylko torem (taktyka)

- Unia Tarnów nie wzmocniła się należycie po awansie. Zebrała, co zostało na rynku i zdecydowanie odstaje od reszty towarzystwa. Straszyć może chyba tylko domowym, specyficznym torem - analizuje Wojciech Dankiewicz.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Peter Kildemand (z lewej) i Nicki Pedersen (z prawej) WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Peter Kildemand (z lewej) i Nicki Pedersen (z prawej)

Taktyka to cykl artykułów, w których omawiamy składy poszczególnych drużyn.

***

Analizę kadry Grupy Azoty Unii Tarnów przeprowadził dla nas Wojciech Dankiewicz, żużlowy menedżer i ekspert nSport+.

Awizowany skład Unii Tarnów: 1. Nicki Pedersen, 2. Artur Mroczka, 3. Peter Kildemand, 4. Jakub Jamróg, 5. Kenneth Bjerre, 6. Patryk Rolnicki, 7. Kacper Konieczny, 8. Wiktor Kułakow. Menedżer: Paweł Baran.

Omówienie par:

Nicki Pedersen, Artur Mroczka. Celowo stawiam na wybuchową mieszankę w pierwszej parze, bo z tych zgrzytów dwóch charakternych zawodników może wyjść coś dobrego. Liczę, że panowie się nie pozabijają. Natomiast rywale będą drżeli, bo nie będą wiedzieli, czego spodziewać się po tak nieprzewidywalnych żużlowcach. Menedżer Paweł Baran będzie musiał mieć pod ręką kubeł zimnej wody.

Peter Kildemand, Jakub Jamróg. Z kadry, którą ma Unia trudno coś ulepić. Nie ma pewniaków na prowadzących parę. Liczę jednak na to, że Duńczyk się pozbiera i będzie jeździł jak za dawnych lat, kiedy czarował pięknymi atakami po szerokiej i nie tylko brawurową, ale i skuteczną jazdą. Zmiana otoczenia może Kildemandowi pomóc. Jamróg to wielka zagadka, ale na własnym torze może dorzucić kilka ważnych punktów. Podobnie jak Mroczka.

ZOBACZ WIDEO: Stan zdrowia Golloba bardzo dobry. "Niestety utrzymuje się głęboki niedowład kończyn dolnych"

Kenneth Bjerre z juniorami: Patrykiem Rolnickim i Kacprem Koniecznym. Trochę się zastanawiałem, którego z Duńczyków ustawić w parze z młodzieżowcami. Myślałem o Pedersenie, ale to egoista. Może przeszkadzać juniorom na torze. Tymczasem Rolnicki jest już na tyle doświadczony, że w kilku spotkaniach, zwłaszcza w starciu z rówieśnikami z GKM-u Grudziądz, powinien stanowić wartość dodaną. Trzeba było więc dać na prowadzącego żużlowca, który najbardziej myśli o kolegach z zespołu.

Rezerwowy Wiktor Kułakow. Ciekawy zawodnik młodego pokolenia. W ogóle z rynku wschodniego trafiają do nas niezłe zadziory. Kułakow może być ciekawym uzupełnieniem zespołu z dużą szansą na sporą liczbę biegów. Może się okazać, że będzie bardzo często wskakiwał z Polaków - Mroczkę i Jamroga. Rosjanin i Rolnicki to są te dwa nazwiska, które teoretycznie dają menedżerowi jakieś tam taktyczne pole manewru.

Ocena menedżera Pawła Barana. Jest taka posucha w branży trenersko-menedżerskiej, że nie było sensu szukać innych rozwiązań. Paweł idealnie komponuje się z zespołem, jaki ma Unia. Poza tym dobrze zna zawodników i każdy kąt na stadionie. Jestem przekonany, że sobie poradzi. Musi być jednak gotowy na pełnienie funkcji bufora. Jeśli zestawi Pedersena z Mroczką, to nie raz będzie odgrywał rolę mediatora.

Plus i minus Unii w oczach Dankiewicza: Plusów praktycznie nie ma. Unia zebrała, to co zostało na rynku i zdecydowanie odstaje od innych drużyn. Rok temu, z tym samym składem, miałaby większe szanse na utrzymanie. Teraz musi liczyć na cud i własny tor. Ten w Tarnowie jest specyficzny i z pewnością będzie sprawiał rywalom problemy. Jeśli Unia wygra u siebie pięć, sześć spotkań, to wtedy będzie miała szansę na coś więcej.

Najgorsze, że w Unii jest wiele znaków zapytania. Czy przebudzi się Kildemand? Jak będzie prezentował się Pedersen po rocznej przerwie? Czy wróci na wyżyny? W założeniu klubu to on ma być liderem zespołu, zawodnikiem na kluczowe biegi. Tak czy inaczej, na razie Unia ma armatki zamiast armat.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy para Pedersen, Mroczka jest dobrym rozwiązaniem dla Unii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×