W 2018 roku mija dokładnie 20 lat od momentu, gdy Robert Dados zdobył swój największy indywidualny sukces - tytuł mistrza świata juniorów. To właśnie jeden z argumentów, który przemawia za tym, by ulica Olimpijska w przyszłości nosiła imię legendy GKM-u Grudziądz.
Tomasz Smolarek, który złożył interpelację w tej sprawie, przekonuje że ulica Olimpijska, która leży tuż koło domowego stadionu grudziądzkiej drużyny, nie wpisuje się w kontekst tego miejsca.
- Dados do dzisiaj jest pamiętany w Grudziądzu. To była barwna postać, która swoje największe sukcesy osiągała właśnie w barwach GKM-u. Ulica Olimpijska, która ma nazywać się ulicą Roberta Dadosa, jest niezamieszkała, nie ma tam żadnych budynków, więc zmiana nie będzie wiązała się z żadnymi kosztami - tłumaczy radny Platformy Obywatelskiej w rozmowie z Radiem Pik.
Choć Robert Dados był wychowankiem klubu z Lublina, to właśnie w Grudziądzu wypłynął na szerokie wody. Tam też w 2000 roku przeżył ciężki wypadek motocyklowy. To właśnie z tym zdarzeniem lekarze łączyli prześladujące później zawodnika stany depresyjne. Doprowadziły one do samobójczej śmierci sportowca, który był idolem kibiców GKM-u Grudziądz i wielką nadzieją polskiego żużla. Zmarł 30 marca 2004 roku.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob prezesem Polonii? "To musi być poważna propozycja, bo na niepoważne rzeczy nie mamy czasu"
Jedni chca pamietac tylko dobre rzeczy inni jak widze tylko złe.
Nazywanie stadionu imieniem Roberta , troszeczke moze "za duzo" z pewnych wzgNie istotne. Dadi zostanie i bedzie ikona legenda zuzla w Grudziądzu. Czytaj całość