W pierwszej kolejności zawodnicy przejdą kompleksowe badania, a po nich testy wydolnościowe na wrocławskiej Akademii Wychowana Fizycznego pod nadzorem Profesora Marka Zatonia z Instytutu Fizjologii Sportu AWF Wrocław. - Wszystko mamy zaplanowane bardzo skrupulatnie - powiedział Mariusz Cieśliński, który odpowiada za przygotowanie fizyczne żużlowców Betardu Sparty Wrocław.
- Będziemy codziennie spędzać razem po kilka godzin. Jednostki treningowe są opracowane tak, by było efektywnie ale bez monotonii. Naszą główną bazą będzie Stadion Olimpijski. Tu mamy do dyspozycji między innymi profesjonalnie wyposażoną we wszystkie niezbędne akcesoria salę treningową. Sprzęt sportowy zapewniła nam firma Dragon-Sports. Będziemy też sporo biegać i regularnie trenować na siłowni. Poza tym w planach przygotowań rozpisanych na kilkanaście najbliższych tygodni mamy między innymi squasha, gokarty, pitbike, paintball i wiele innych zająć. Część z nich to nowości. Będą one sporą niespodzianką nawet dla chłopaków, z którymi od lat pracuję w Sparcie - dodaje Cieśliński.
W okresie przygotowawczym wrocławianie poznają siebie wręcz na wylot. Wiele wspólnie spędzonych godzin ma wpłynąć na budowę atmosfery i wkomponowanie w zespół nowych zawodników. Z Betard Spartą od przyszłego tygodnia będą trenowali już Max Fricke i Gleb Czugunow.
- We Wrocławiu trenujemy do końca stycznia. Na początku lutego wyjeżdżamy na wspólny obóz w polskie góry, a po nim będziemy kontynuować zajęcia w stolicy Dolnego Śląska. Ta regularność i intensywność na pewno przyniesie efekty. Poza tym nie ukrywam, że nasze spotkania mają też duże znaczenie jeśli chodzi o budowanie atmosfery w drużynie. Spędzamy intensywnie cały dzień, a potem odpoczywamy i regenerujemy siły także w jednym miejscu - we wrocławskim hotelu Haston City. Dołączyli do nas dwaj nowi zawodnicy - Gleb Czugunow i Max Fricke. Obaj pojawią się we Wrocławiu już w przyszłym tygodniu. Jestem pewien, że bardzo szybko wkomponują się w zespół - skomentował Rafał Dobrucki, menedżer Betardu Sparty.
ZOBACZ WIDEO: Profesor Harat: Szansa, że Gollob będzie chodził jest nieduża. Trzeba mieć nadzieję