Kibice Arge Speedway Wandy załamują ręce nad składem, jaki zmontowali działacze. Jeśli jednak krakowianom uda się wykreować dwóch, trzech zawodników, którzy pociągną wynik, to nie musi być źle. W klubie mocno liczą na to, że jednym z liderów będzie Justin Sedgmen. - Jego atut? Będzie się przygotowywał do sezonu z mistrzem Jasonem Doylem - mówi nam Paweł Piskorz, menedżer Wandy.
Pytanie, czy wspólne treningi przyniosą Sedgmenowi jakąkolwiek korzyść. To, że będzie ćwiczył wspólnie z mistrzem świata, nie znaczy, że będzie równie dobrze przygotowany, jak on. - Pewnie, że nie ma prostego przełożenia, ale jestem zdania, że już sama obecność u boku mistrza może Sedgmenowi pomóc - stwierdza Jacek Frątczak, menedżer Get Well Toruń. - W ogóle takie solowe przygotowania mnie nie przekonują. Jak jest dwóch, to jeden drugiego ciągnie za uszy i jakoś to idzie do przodu. Doyle, jako mistrz ma wypracowane metody, więc jak Sedgmen będzie uważał, to z pewnością skorzysta.
Dla Sedgmena byłoby lepiej, gdyby nie tylko ćwiczył z Doylem, ale miał też sprzęt od tego samego tunera, czyli Flemminga Graversena. Czy Jason wydepcze mu ścieżki u swojego mechanika? - Może to zrobić - mówi Frątczak. - Doyle, jako mistrz, na pewno jest u Graversena na szczególnych zasadach, jest beneficjentem pewnego układu. Jeśli Sedgmen dostanie, choć kilka procent tego, co ma jego kolega, będzie dobrze.
Pozostaje już tylko zastanowić się, czy Sedgmen w ogóle ma papiery na to, by zostać gwiazdą pierwszej ligi? - Jak go widziałem kilka lat temu, jak zaczynał w Lesznie, to miał parametry dobrego zawodnika - komentuje Frątczak. - Ostatnio, jak go oglądałem w Falubazie, to już mi tego brakowało. Widać było, jest zaokrąglony, taki bardziej korpulentny. To nie chodzi o to, że ma teraz zrzucać kilogramy. Bardziej chodzi o to, żeby wypracował sportową sylwetkę. Zawodnik bez motoryki nie zrobi niczego. Jak chce wygrywać, to musi być jak sprężynka. To plus podglądanie Doyle i choć w części tak dobry sprzęt powinno się przełożyć na coś konkretniejszego - kończy menedżer Get Well.
ZOBACZ WIDEO Lekarz sugerował Gollobowi zakończenie kariery. "To był pierwszy dzwonek, powinienem był zareagować"