43 
To była impreza z okazji Mikołajek. Pojawili się przedstawiciele różnych dyscyplin sportu z Częstochowy i okolic. Byli piłkarze, żużlowcy, ale i też panowie jeżdżący na ścigaczach. I właśnie po akcji motocyklistów pojawiły się problemy.
Jedna z osób będących na miejscu twierdzi, że to junior Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa odpalił w podziemnym parkingu motocykl i zaczął nim "palić gumę". - Może to i prawda, ale problemów narobiła osoba, która przyjechała na ścigaczu - mówi nam Michał Świącik, prezes Włókniarza.
Jakby nie było skończyło się na tym, że włączył się alarm przeciwpożarowy i doszło do ewakuacji kina pełnego ludzi. - Przyjechały cztery zastępy straż pożarnej, a winni zajścia szybko spakowali motory i oddali się z miejsca przed przyjazdem strażaków - pisze nam anonimowo jeden ze świadków. - Kino zamknięto do końca dnia. Właściciele musieli zwrócić bilety - dodaje ta sama osoba.
- Nie było mnie na miejscu, ale wiem, że niczym nie zawiniliśmy. Swoją drogą to dziwne, że włączył się alarm w miejscu, gdzie jeżdżą setki samochodów, a powietrze jest pełne spalin. Inna sprawa, że "palenie gumy" w ścigaczu potrafi narobić niezłego dymu. Opona żużlowa nie daje takiego efektu, bo jest inaczej skonstruowana - komentuje Świącik.
Próbowaliśmy się dodzwonić do menedżera kina, które musiało przerwać pracę i oddać bilety. Nie udało nam się jednak z nim skontaktować mimo usilnych starań. Nie wiemy więc, czy kino będzie chciało ustalić, kto zawinił. To mogłoby być podstawą do żądania odszkodowania.
ZOBACZ WIDEO Kolejna pomyłka sędziego, Barcelona traci punkty. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Czy przekonuje cię tłumaczenie prezesa Świącika? 
