Zamknięcie PGE Ekstraligi fatalnym pomysłem. To zabiłoby wielkie żużlowe emocje

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: zawodnicy podczas meczu GA Unia Tarnów - Zdunek Wybrzeże. Na czele Kenneth Bjerre
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: zawodnicy podczas meczu GA Unia Tarnów - Zdunek Wybrzeże. Na czele Kenneth Bjerre

Grupa Azoty Unia Tarnów w miejsce ROW-u Rybnik to zdaniem części komentatorów słaba zmiana. Mimo to pomysł zamknięcia PGE Ekstraligi wydaje się być chybiony. - To zabiłoby emocje - ocenia Jan Krzystyniak, były żużlowiec.

Po zakończeniu okresu transferowego pojawiły się opinie, że Grupa Azoty Unia Tarnów będzie zdecydowanie najsłabszym zespołem w PGE Ekstralidze. Przez to liga ma stracić sportowo i w kwestii promocji. Wiele osób już tęskni za ROW-em Rybnik. - Skoro pojawiają się takie dylematy, że wchodzący zespół osłabia ligę, to można by pomyśleć o zamknięciu ligi - mówił w rozmowie z naszym portalem Sławomir Kryjom, były menedżer Unibaksu Toruń.

Po tych słowach rozpętała się burza. Michał Kugler nie zgadza się z twierdzeniem, że tarnowianie z Nickim Pedersenem i Peterem Kildemandem będą zespołem do ogrywania. - Nie przekreślałbym szans Unii w ekstraligowej rywalizacji w sezonie 2018. Wytężona praca prezesa Sadego przynosi efekty. Przypomnę, że w ubiegłym roku wszyscy skazywali na pożarcie zespół z Częstochowy - mówi były wiceprezes Stali Gorzów.

Sam pomysł zamknięcia ligi ekspert uznaje za nietrafiony. - Jest po prostu zły. Gdy w najlepszej lidze świata mamy widmo spadku, rywalizacja staje się ciekawsza i większe emocje. Zupełnie nie jestem zwolennikiem zamykania ligi - ocenia Kugler.

Jeszcze mocniej wypowiada się w tej sprawie Jan Krzystyniak, który podnoszenie opisanej wyżej kwestii uznaje za zbędne gotowanie się we własnym sosie. Proponowane zmiany, jego zdaniem, przyniosłyby straty kibicom. - W tej sytuacji obniżyłby się poziom PGE Ekstraligi. Jeśli zespół jest za słaby na play-off, to często walczy o utrzymanie. Bez tej walki pewnie spuściłby z tonu i widowisko utraciłoby wiele na swojej atrakcyjności. To zabiłoby emocje w sporcie żużlowym - podkreśla były żużlowiec.

Nasz rozmówca zwraca uwagę na aspekt rywalizacji w Nice 1.LŻ. - Tam najbardziej liczy się duży cel, czyli walka o awans. Nie możemy tego zabrać. Dla drużyn pierwszoligowych to ogromna sprawa. Jestem szczerze zaskoczony propozycją Kryjoma. Pozostawiłbym zasady w obecnym kształcie, przecież o coś jeździmy w tym żużlu - kończy Krzystyniak.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Nikt nie będzie musiał mi robić zdjęć z ukrycia

Źródło artykułu: