Moje serce zabiło mocniej, gdy widziałem powitanie Patryka Dudka w Zielonej Górze po zdobyciu wicemistrzostwa świata. Wróciły wspomnienia z 2010 roku, kiedy to cała Polska cieszyła się ze złotego medalu Speedway Grand Prix Tomasza Golloba. Jeszcze kilka lat temu nikt nie myślał o sukcesie Dudka, a kibice drżeli o jego życie po wypadku w 2012 roku. To wielka sprawa, że ten żużlowiec wrócił do sportu i może cieszyć nasze oko. Wierzę, że złoto w Grand Prix to kwestia kilku lat.
Mój bohater sezonu. Dla mnie jest nim bez dwóch zdań wspomniany już wyżej Tomasz Gollob. Po wypadku na motocrossie wszyscy drżeli najpierw o jego życie, a potem zdrowie. Tylko prawdziwy kibic żużla wie, jak wielką postacią dla naszego sportu jest były mistrz świata. To wielka marka. Cieszę się, że chce walczyć i dalej promować nasz sport. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, pojawi się na Grand Prix w Warszawie w maju przyszłego roku. I znów kibice pokażą klasę. Mam gęsią skórkę na samą myśl o tym wydarzeniu.
Akcja roku. Oj, wiele tego było. Największe wrażenie zrobiła na mnie jednak mijanka Fredrika Lindgrena i Jasona Doyle'a w wyścigu dwunastym Grand Prix w Warszawie. Spod taśmy świetnie ruszył Australijczyk, ale na drugim łuku prowadził już Szwed. Do mety żużlowcy szachowali się, ale ostatecznie nieco więcej zimnej krwi zachował Lindgren. To była kwintesencja żużla. Creme de la creme.
Skandal roku. Wbrew pozorom dla mnie nie była to wpadka dopingowa Grigorija Łaguty. To, bez wątpienia, bulwersowało. Mnie jednak o wiele bardziej zdenerwowała propozycja korupcyjna, którą otrzymał Kacper Gomólski. Jeszcze od niektórych się mu oberwało za upublicznienie sprawy. Moim zdaniem postąpił słusznie, a sponsor, który proponował kasę powinien być w żużlu persona non grata.
Cytat roku. 3 września Fogo Unia pokonała Ekantor.pl Falubaz 50:40 w meczu półfinałowym PGE Ekstraligi. Po spotkaniu trener Marek Cieślak przyznał, że juniorzy zawiedli. - Recepta na juniorów - lewatywa. Ja nie nakopię teraz juniorów - jak nie mamy, to nie mamy. Przecież nie ulepię juniorów z gliny - powiedział szkoleniowiec. Zupełnie niepotrzebne słowa. Lepiej nic nie mówić niż o słowo za dużo. Młodzież z Zielonej Góry może się cieszyć, że Cieślaka nie ma już w klubie. Chyba im się upiekło.
Liczba roku - 4. Tyle punktów zdobył w najważniejszym meczu ligowym Jason Doyle. Przez cały sezon w Falubazie mogli na nim polegać, jednak w pierwszym spotkaniu półfinałowym z Fogo Unią (45:45) dał ciała. Pokazał tym samym, że nie ma ludzi nieomylnych. Spadły na niego gromy i od tego momentu w klubie zaczęło się sypać. Kto wie, gdyby z tej czwórki była czternastka, nikt nie mówiłby o obietnicach bez pokrycia.
Z tego tekstu byłem szczególnie dumny. Wiele radości sprawiło mi zbieranie dla was typów ekspertów. Prawie w każdą niedzielę rano dzwoniłem do cenionych znawców tematu i dzięki temu mieliście punkt odniesienia przy typowaniu u bukmachera. Mam nadzieję, że dzięki wskazaniom Michała Kuglera, Sławomira Kryjoma lub kogoś innego wygraliście co nieco na przetrwanie bez żużla. Ciesze się, że za kilka miesięcy karuzela znów się zakręci.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Nikt nie będzie musiał mi robić zdjęć z ukrycia