Prawnicy jednomyślni. Ręce precz od Golloba i pani premier. Renta mistrzowi się należy

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Tomasz Gollob
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Tomasz Gollob

Premier Beata Szydło na odchodne podjęła decyzję o przyznaniu renty specjalnej dla Tomasza Golloba. W sieci rozpętała się burza. Padły słowa, że Gollob nie płacił na ZUS, więc nic mu się nie należy. Prawnicy bronią jednak decyzji pani premier.

Decyzja o przyznaniu renty specjalnej (4 tys. zł. miesięcznie) dla Tomasza Golloba spotkała się z pozytywnym nastawieniem środowiska żużlowego. Sportowiec po wypadku na crossie stracił czucie w nogach i walczy o powrót do pełnej sprawności. Renta z pewnością mu się przyda. Rehabilitacja kosztuje, eksperymentalne metody leczenia również. Wielu kibiców krytykowało jednak w internecie decyzję premier Beaty Szydło. Padały przeróżne argumenty. Począwszy od tego, że Gollob jest bogaty i nie potrzebuje renty, a już na pewno nie tak dużej (inni nie mają nawet tysiąca złotych, a też są poszkodowani przez los), skończywszy na tym, że nie płacił składek na ZUS.

- Stała się krzywda, wielki sportowiec wylądował na wózku i trudno teraz pytać, dlaczego jemu pani premier dała kilka tysięcy renty specjalnej, a ktoś równie poszkodowany przez los ma siedemset złotych - mówi Jerzy Synowiec, prawnik i były prezes Stali Gorzów. - To jest tak samo, jakbyśmy się zastanawiali, dlaczego ofiary katastrofy smoleńskiej dostają gigantyczne odszkodowania, a ofiary wypadków drogowych mogą tylko pomarzyć o takich pieniądzach.

Inny prawnik, Przemysław Nasiukiewicz, burzy teorię, jakoby Gollob nie płacił na ZUS. - Według posiadanej przez mnie wiedzy Tomasz Gollob, jako obywatel Polski, od wielu lat prowadzący w naszym kraju działalność gospodarczą, odprowadzał składki na ubezpieczenie społeczne - wyjaśnia Nasiukiewicz. - W związku z niezdolnością do pracy, jaka w tej chwili u niego występuje, jest on uprawniony do renty z tytułu niezdolności do pracy.

A, że jest to renta specjalna? W tym przypadku prawnicy także bronią decyzji byłej już pani premier. - Artykuł 82 ustęp 1 ustawy o emeryturach i rentach stanowi, że premier w szczególnie uzasadnionych przypadkach może przyznać rentę na warunkach i w wysokości innej niż określone w ustawie - zauważa Łukasz Kowalski, prawnik i były wiceprezes Włókniarza Częstochowa.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob: Nikt nie będzie musiał mi robić zdjęć z ukrycia

Tomasz Gollob dostał rentę, ponieważ pozwala na to polskie prawo. Ustawodawca mówi wyraźnie, że specjalne świadczenie może zostać przyznane w uzasadnionym przypadku. - Jest to idealne do zastosowania w sytuacji Golloba - komentuje Kowalski.

- Pani premier miała wszelkie podstawy faktyczne i prawne, żeby Tomaszowi Gollobowi, reprezentantowi Polski, 7-krotnemu mistrzowi świata i 30-krotnemu mistrzowi Polski, przyznać rentę w wyższej niż przeciętna wysokości - dodaje Nasiukiewicz.

- Jeśli komuś nie podoba się decyzja pani premier, to proponuję, żeby nie narzekał, lecz napisał wniosek, że zasługuje na podobne potraktowanie i równie hojną pomoc - komentuje Synowiec. - Inna sprawa, że takich uprawnień, jak renta specjalna, powinno się korzystać z umiarem. Chodzi o szczególne sytuacje i zasługi. Tomasz te warunki spełnia, więc w jego przypadku nie robiłbym sprawy. Jego dokonania sportowe są tak wielkie, że trudno to krytykować.

Warto przypomnieć, że nawet politycy Platformy Obywatelskiej, partii opozycyjnej w stosunku do ugrupowania pani premier (PiS), nie kwestionują przyznania renty dla Golloba. Ireneusz Raś, komentując dla nas sprawę, zastanawiał się nawet, czy renta dla mistrza nie powinna być przyznana wcześniej. Inna sprawa, że z obozu Golloba docierały w ostatnich miesiącach przeróżne sygnały i trudno było jednoznacznie stwierdzić, czy i jaka pomoc będzie mu potrzebna. Z decyzji Beaty Szydło zadowolony był też senator PO, Władysław Komarnicki.

Źródło artykułu: